Jeszcze na dobre nie rozpoczęło się to starcie, a już mogliśmy prowadzić! Na lewym skrzydle Nikola Srećković oddał piłkę do Milana Spremo. Ten podciągnął akcję do przodu, płasko wrzucił w pole karne i Łukasz Sekulski strzałem z pierwszej piłki obił poprzeczkę bramki przyjezdnych! Po dziesięciu minutach ponownie zrobiło się groźnie pod bramką Lechii Gdańsk. Dwie zablokowane próby Nafciarzy, aż futbolówka spadła na nogę Milana Spremo. Serb potężnie uderzył z powietrza, lecz dobrą interwencją popisał się Bogdan Sarnavskyi. Następnie mieliśmy z kolei niecelne uderzenie głową Jakuba Szymańskiego. Goście zaatakowali tuż po tej akcji. Wyprowadzili dobrą kontrę, jednak w ostatniej chwili Luisa Fernandeza powstrzymał Jakub Szymański. Po niespełna trzydziestu minutach gry raz jeszcze lewą flanką ruszył Milan Spremo. Serbski obrońca przedarł się przez przeciwników, lecz cała akcja skończyła się na nieudanej próbie z dystansu Filipa Lesniaka.
Chwilę potem szczęścia szukał także Nikola Srećković - również bezskutecznie. O wiele lepiej uderzył za to Fryderyk Gerbowski. Próba młodego pomocnika była bardzo mocna, jednak na posterunku był Bogdan Sarnavskyi. Strzał Mateusza Szwocha był już znacznie gorszy. Lechia Gdańsk przebudziła się w kolejnych minutach. Najpierw mieliśmy dobry kontratak zakończony niecelnym uderzeniem Dominika Piły. Chwilę potem gdańszczanie wyszli niestety na prowadzenie. Pojedynek z napastnikiem przegrał Beniamin Czajka, Krzysztof Kamiński odbił piłkę, a głową do pustej bramki skierował ją Luis Fernandez. Na koniec pierwszej połowy z ostrego kąta starał się jeszcze naszego bramkarza pokonać Conrado.
Druga połowa nie mogła się dla nas rozpocząć lepiej. Dobre, przeszywające dogranie Nikoli Srećkovicia do wprowadzonego w przerwie Krzysztofa Janusa i doświadczony pomocnik płaskim uderzeniem po dalszym słupku dał nam wyrównanie! Chwilę potem mogliśmy zresztą nawet prowadzić. Ostatecznie bramka Łukasza Sekulskiego po dalekim podaniu Jakuba Szymańskiego nie została po analizie VAR uznana. W kolejnej akcji ze stałego fragmentu gry dośrodkował Mateusz Szwoch, a w polu karnym główkował Beniamin Czajka. Stoper niestety minimalnie się pomylił. Następnie z rzutu wolnego zaskoczyć rywala starał się wspomniany pomocnik, jednak zabrakło mu precyzji. Lechia Gdańsk poważniej odpowiedziała w okolicach siedemdziesiątej minuty.
Po akcji Conrado na lewym skrzydle piłka została wycofana przed pole karne, gdzie niecelnie uderzył Jan Biegański. Drogę do światła bramki znalazł za to z dalszej odległości Luis Fernandez. Hiszpan trafił jednak prosto w Krzysztofa Kamińskiego, który wobec tego nie miał żadnych problemów ze skuteczną interwencją. Sporo szczęścia mieliśmy na koniec spotkania. Najpierw świetną interwencją przy próbie Łukasza Zjawińskiego popisał się Krzysztof Kamiński. Potem naszą poprzeczkę bombą z daleka obił Jan Biegański, a na koniec w futbolówkę nie trafił Luis Fernandez. Finalnie mamy więc trzeci remis 1:1 z rzędu.
Naszym kolejnym przeciwnikiem będzie GKS Katowice. Początek tego wyjazdowego pojedynku 11 sierpnia o godzinie 20:30.
Wisła Płock - Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)
0:1 - Luis Fernandez 36'
1:1 - Krzysztof Janus 46'
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 24. David Niepsuj (52', 2. Marcin Biernat), 77. Jakub Szymański (67', 21. Igor Drapiński), 5. Beniamin Czajka, 11. Milan Spremo - 16. Fabian Hiszpański (46', 10. Krzysztof Janus), 14. Mateusz Szwoch, 23. Filip Lesniak, 32. Fryderyk Gerbowski, 30. Nikola Srećković (80', 7. Radosław Cielemęcki) - 20. Łukasz Sekulski.
Lechia: 29. Bogdan Sarnavskyi - 26. Bartosz Brzęk (65', 27. Dawid Bugaj), 99. Tomasz Neugebauer, 5. Ivan Zhelizko, 23. Miłosz Kałahur - 11. Dominik Piła, 8. Rifet Kapić, 6. Jan Biegański, 10. Luis Fernández, 20. Conrado (80', 79. Kacper Sezonienko) - 9. Łukasz Zjawiński.
Żółte kartki: Szymański, Lesniak - Fernández, Zhelizko.
Sędzia: Leszek Lewandowski.
Napisz komentarz
Komentarze