W podstawowym składzie Nafciarzy mecz po raz pierwszy rozpoczął Oskar Tomczyk, natomiast Marcin Biernat zagrał w nim po raz pierwszy od powrotu po poważnej kontuzji. Początek spotkania był pełen niedokładności w wykonaniu obu drużyn. Wreszcie w 5. minucie ze skrzydła do środka zszedł Mateusz Młyński, ale jego strzał przeleciał w bezpiecznej odległości od naszej bramki. Od razu podobną akcją po drugiej stronie popisał się Jime, ale i tym razem zabrakło nieco precyzji. Potem tempo akcji znów nieco zwolniło, aż w 13. minucie po rzucie rożnym groźnie główkował Marcus Haglind-Sangre. Na kolejną groźną akcję czekaliśmy aż do 21. minuty i rzutu wolnego, po którym do strzału doszedł Adam Deja, ale nie mógł nim zaskoczyć naszego golkipera. Chwilę później przed naszą szesnastką skiksował Kacper Łukasiak, a gola doczekaliśmy się wreszcie w 28. minucie, kiedy dogranie Jime nad obrońcami wykorzystał Jakub Grić, lobując przy tym wychodzącego z bramki Gostomskiego. Warto zaznaczyć, że cała akcja bramkowa rozpoczęła się od odbioru Słowaka. Goście szukali odpowiedzi, ale najpierw uderzenie Damiana Gąski zostało zablokowane w polu karnym, a następnie ze stojącej piłki obok bramki przymierzył Adam Deja.
Kilka minut po powrocie z szatni sytuacyjną piłkę na 30. metrze z półwoleja uderzył Grić, ale zabrakło mu precyzji. W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środku pola i obie drużyny miały problem z kreowaniem sytuacji na połowie rywala. Nafciarze jednak zbyt głęboko cofnęli się we własną strefę obronną, co w końcu wykorzystał Górnik, kiedy w 69. minucie akcję swojego zespołu z piątego metra wykończył Marko Roginić. 5 minut później w walce o piłkę Souleymane Cisse sfaulował w walce o piłkę Kacpra Laskowskiego, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Sam Laskowski chwilę później próbował solowej akcji, po której oddał mocny strzał, ale jednak wprost w dobrze ustawionego bramkarza. Przez moment Nafciarze próbowali zaskoczyć przeciwników dośrodkowaniami, ale z tych nic nie wynikało. Pod koniec regulaminowego czasu gry miejscowi wciąż szukali okazji do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę i to udało się wreszcie w 94. minucie, kiedy dośrodkowanie Mateusza Szwocha wykorzystał Marcin Biernat, dla którego był to pierwszy mecz w podstawowym składzie po powrocie po ciężkiej kontuzji. Nic więcej w tym meczu się już nie wydarzyło, a więc trzy punkty tego dnia zostały w Płocku.
Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają już w piątek 15 marca o 18:00, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Polonią Warszawa.
Wisła Płock – Górnik Łęczna 2:1 (1:0)
1:0 – Jakub Grić 28’
1:1 – Marko Roginić 69’
2:1 – Marcin Biernat 90+4’
WPŁ: 1. Krzysztof Kamiński, 2. Marcin Biernat, 4. Adam Chrzanowski, 8. Jakub Grič, 14. Mateusz Szwoch, 15. Kristián Vallo (79', 10. Krzysztof Janus), 16. Fabian Hiszpański, 18. Jorge Jimenez (70', 70. Kacper Laskowski), 20. Łukasz Sekulski (C)(60', 53. Jesper Westermark), 37. Oskar Tomczyk (60', 32. Fryderyk Gerbowski), 44. Marcus Haglind-Sangré (79', 24. David Niepsuj).
GKŁ: 33. Maciej Gostomski (C), 4. Lukas Klemenz, 10. Adam Deja, 17. Kacper Łukasiak (83', 19. Piotr Starzyński), 20. Mateusz Młyński (87', 9. Karol Podliński), 21. Jakub Bednarczyk, 22. Enis Fazlagikj, 29. Daniel Dziwniel (62', 7. Ilkay Durmuş), 30. Souleymane Cissé, 77. Damian Gąska (62', 52. Damian Warchoł), 95. Marko Roginić (83', 25. Damian Zbozień).
Żółte kartki: Grić, Biernat – Cisse x2, Zbozień, Deja.
Czerwona kartka: Souleymane Cisse 75’ (za dwie żółte).
Sędzia: Łukasz Szczech.
Napisz komentarz
Komentarze