Początkowe minuty w wykonaniu Nafciarzy były obiecujące. W 3. minucie po niezłej akcji na prawym skrzydle Damian Szymański uderzył zbyt lekko, a po chwili i dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dominika Furmana nasz kapitan nie sięgnął piłki, choć był bardzo blisko! Z biegiem czasu inicjatywę zaczęli jednak przejmować goście, którzy po raz pierwszy Thomasa Dähne próbowali sprawdzić w 11. minucie. Pedro Tiba zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z wolnego, lecz futbolówka minęła prawy słupek naszej bramki. W odpowiedzi debiutujący w niebiesko-biało-niebieskich barwach Mateusz Szwoch strzelił po krótkim rogu, ale Jamin Burić był na posterunku.
Niewiele po upływie kwadransa przyjezdni potwierdzili swoją przewagę i wyszli na prowadzenie. Centrę Darko Jevticia celną główką na bramkę zamienił Łukasz Trałka, a szybko po trafieniu do siatki poznaniacy chcieli pójść za ciosem, lecz tym razem Jevtić pomylił się uderzając nad poprzeczką. Minimalnie niecelnie po rykoszecie przeleciała z kolei piłka po próbie ze skraju pola karnego Marcina Warcholaka, a w 27. minucie nie udało się nam sfinalizować kontrataku dwóch na dwóch. Najlepszą okazję do doprowadzenia do wyrównania w 31. minucie zmarnował Szwoch, który po świetnym podaniu Furmana znalazł się w sytuacji sam na sam z Buriciem, ale niestety przegrał ten pojedynek. W końcowej fazie pierwszej części Lechici nie pozwalali Wiślakom na wiele, a co więcej tuż przed przerwą wrzutka Piotra Tomasika sprawiła trochę problemów Dähne, lecz wszystko dobrze się skończyło.
W przerwie trener Dariusz Dźwigała dokonał jednej zmiany Oskara Zawadę zastąpił Ricardinho, a na kolejną nie trzeba było długo czekać, bowiem w 58. minucie w miejsce Semira Štilicia na boisku pojawił się Giorgi Merebashvili. Pojawienie się na murawie Brazylijczyka oraz Gruzina miało rozruszać ofensywne poczynania gospodarzy. W międzyczasie podobać mogło się kilka stałych fragmentów gry w wykonaniu Nafciarzy. Po jednym z nich blisko szczęścia był Alan Uryga, a po następnym i zgraniu Adama Dźwigały Szymański został w porę zablokowany. Niewiele potem celnie, choć w sam środek bramki, główkował za to Thomas Rogne.
Po kilku minutach czujność Buricia sprawdził Ricardinho, a w 75. minucie po sytuacyjnym strzale Dźwigały golkiper Kolejorza znów był na posterunku. Sto osiemdziesiąt sekund później bramkarz Lecha już się nie popisał, gdy nie przechwycił piłki po zagraniu Szymańskiego i Mereba bez problemu trafił do siatki! Warto wspomnieć, że akcja nabrała tempa po świetnym podaniu Ricardinhodo Damiana. Gol na 1:1 zmotywował miejscowych jeszcze bardziej i za wszelką cenę w końcówce walczyli o przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Blisko osiągnięcia bramkowej przewagi byliśmy w 82. minucie po centrostrzale Marcina Warcholaka, ale swego dopięli brązowi medaliści poprzednich rozgrywek. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry decydujący cios uderzeniem z woleja zadał Tiba i to ekipa Ivana Djurdjevicia wracała do Poznania z kompletem punktów.
Z kolejnym przeciwnikiem, którym w 2. serii gier będzie Górnik Zabrze, Wisła Płock zmierzy się na wyjeździe w niedzielę 29 lipca o godzinie 15:30.
Wisła Płock - Lech Poznań 1:2 (0:1)
0:1 - Łukasz Trałka 16'
1:1 - Giorgi Merebashvili 77'
1:2 - Pedro Tiba 89'
Wisła Płock: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 2. Marcin Warcholak - 4. Damian Szymański, 8. Dominik Furman - 9. Mateusz Szwoch, 23. Semir Štilić (58, 10. Giorgi Merebashvili), 11. Caló Oliveira (75, 96. Jakub Łukowski) - 16. Oskar Zawada (46, 21. Ricardinho).
Lech Poznań: 1. Jasmin Burić - 26. Rafał Janicki, 4. Thomas Rogne, 13. Nikola Vujadinović - Maciej Makuszewski, 6. Łukasz Trałka, 18. Mihai Radut (68, 7. Maciej Gajos), 77. Piotr Tomasik (65, 22. Volodymyr Kostevych) - 25. Pedro Tiba, 32. Christian Gytkjaer, 10. Darko Jevtić (78, 19. Tomasz Cywka).
Żółte kartki: Stefańczyk - Radut, Burić.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 8 114.
wisla-plock.pl
fot. christo
Napisz komentarz
Komentarze