Wiosną 1522 roku w Gostyninie przez kilka tygodni gościł król Zygmunt August. Z „Dziejów Gostynina i Ziemi Gostynińskiej” pracy opracowanej pod kierunkiem dr. Mariana Chudzyńskiego, nasz władca nadał gostynińskiemu plebanowi Wawrzyńcowi z Bydgoszczy i jego następcom wolny urąb i pastwiska w lasach gostynińskich. Niektórzy historycy określają owo nadanie mianem przywileju leśnego i twierdzą, że przywilej ów rozciągnięty został na całą szlachtę Ziemi Gostynińskiej.
Szlachta Ziemi Gostynińskiej często zagarniała miejskie grunty. Władze Gostynina i Osmolina ustawicznie wchodziły w konflikty z właścicielami położonych w pobliżu dóbr prywatnych. Na porządku dziennym były sądowe rozprawy między władzami Gąbina a właścicielami dóbr ziemskich w Zdworzu i Koszelewie. Dodatkowym punktem zapalnym w stosunkach szlachty z mieszczanami był fakt, że przedstawiciele stanu szlacheckiego byli nie płacili podatków od nieruchomości, narzucając przy tym mieszczaństwu bardzo niekorzystne ceny.
Przybywająca do Gostynina, Gąbina i Osmolina bogata szlachta zachowywała tytuł stanowy „nobiles”, obejmując jednocześnie czołowe stanowiska: wójtów, rajców, burmistrzów, ławników czy starostów.
Kolejnym – po śmierci Krzysztofa Szydłowieckiego – starostą gostynińskim został Paweł Dunin Wolski z Rzeszotkowej Woli, jego następcą zaś Stanisław Wolski. Funkcję starosty gostynińskiego sprawował również kasztelan sochaczewski Konstanty Plichta.
Gdy miasta Ziemi Gostynińskiej zaczęły podupadać, starostowie gostynińscy nakładali coraz większe ciężary na gostynińskich, gąbińskich i osmolińskich mieszczan, którzy broniąc się przed tym, zwracali się z prośbą do władców Rzeczypospolitej o potwierdzenie swoich przywilejów. Najczęściej prośby te były rozpatrywane pozytywnie. Tak było, gdy 9 marca 1618 roku Zygmunt III Waza zatwierdził przywileje książąt mazowieckich i królów polskich dla Gostynina. Gąbin podobne potwierdzenie uzyskał 30 lipca 1634 r. od króla Władysława IV, a 5 marca 1637 r. mieszczanie Osmolina uzyskali przywilej, który zwalniał ich od robocizn i posłuszeństwa na rzecz starosty.
Za tydzień o tym, jak na zamek w Gostyninie trafił car Wasyl Szujski.
Napisz komentarz
Komentarze