Gdy 10 lutego 1793 roku do Gostynina wkroczyli pruscy żołnierze dowodzeni przez generała Wicharda Joachima Moellendorfa (grafika), niemal natychmiast przystąpili oni do rozbijania murowanych ścian zamku, z którego skradli archiwum Ziemi Gostynińskiej.
Janusz Szczepański w „Dziejach Gostynina i Ziemi Gostynińskiej” (rozdział „Od zaboru pruskiego do powstania listopadowego 1793–1831”) podkreśla, że obowiązek zaopatrzenia zaborców ponownie (tak samo było z wojskami Rosyjskimi stacjonującymi w Gostyninie i Gąbinie) spadł na Konfederację Ziemi Gostynińskiej. Magazyny dla oddziałów pruskich stanęły w Gostyninie i Gąbinie. Wysokość dostaw ustalona została w Łowiczu, gdzie przedstawiciele konfederacji zostali wezwani w lutym 1793 r. na rozmowy z generałem Moellendorfem. Do negocjacji wytypowani zostali cześnik gąbiński Paweł Tytus Hardwanowski i stolnik brzeziński Stanisław Mokrzkowski. Organizacją dostaw żywności i furażu dla Prusaków zajmowali się wojski gąbiński Stanisław Hleniewski oraz łowczy gostyniński Feliks Szatkowski.
Ziemie II zaboru pruskiego nazwane zostały Prusami Południowymi i podzielone na dwa departamenty: poznański i piotrkowski. W tym drugim znalazły się między innymi powiat gostyniński oraz gostynińska inspekcja podatkowa. Na czele departamentu stała kamera, a na czele powiatu landrat, któremu podlegały wszystkie sprawy administracyjno-finansowe z wyłączeniem spraw miejskich. Stanowisko sprawował najczęściej przedstawiciel polskiej szlachty cieszący się zaufaniem władz pruskich i znający język niemiecki. Landratem powiatu gostynińskiego był Ksawery Żychliński z Wiatrowa, który początkowo mieszkał w Trębkach, później zaś przeprowadził się do Topólna koło Gąbina.
Nadzór nad miastami sprawował radca podatkowy. W powiecie gostynińskim był nim Oeder. Kierownikiem inspekcji podatkowej powiatu gostynińskiego został Heinrich, kalkulatorem podatkowym – Rode, a powiatowym policjantem – Pasarancki.
Pruskie władze planowały znieść całkowicie obowiązujący dotychczas ustrój polskich miast i poddać je swej ścisłej kontroli. Urzędy miały być sprawowane dożywotnio. Mieszczanie mieli stracić prawo wyboru władz miejskich.
Za tydzień o powstaniu wielkopolskim na Ziemi Gostynińskiej.
Napisz komentarz
Komentarze