My niżej podpisani postanowiliśmy wyrazić swój sprzeciw wobec sytuacji w jakiej nas postawiono poprzez umieszczenie na czas nieokreślony w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym na mocy powszechnie krytykowanej przez prawników i lekarzy Ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (Dz.U. 2014 poz. 24) i to pomimo, że w całości odbyliśmy swoje kary pozbawienia wolności, czyli de facto ukarano nas pozbawieniem wolności (izolacja postpenalna) za te same przestępstwa po raz kolejny (zasada ne bis in idem wyklucza, by w przypadku gdy istnieje prawomocne orzeczenie, można było wszcząć lub kontynuować postępowanie karne za te same czyny). Ponadto nie godzimy się na zastosowanie wobec nas prawa działającego wstecz (zasada lex retro non agit) czy zignorowanie zasady proporcjonalności, czyli zastosowanie jedynie takich środków, które są niezbędne dla osiągnięcia konkretnego celu, a nie stosowanie izolacji postpenalnej pod pozorem konieczności prowadzenia terapii. Wspomniana Ustawa miała być znowelizowana i dostosowana do prawa zarówno krajowego jak i europejskiego, zgodna z Konstytucją demokratycznego państwa prawa jakim jest Polska, ale pomimo krytyki, deklaracji zmian i sporadycznych wizytacji Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym przez nadzorujące jego funkcjonowanie organy nic się nie dzieje, a my nadal jesteśmy więźniami w tej pseudoterapeutycznej placówce bez nadziei na przyszłość. Stąd protest głodowy i zarazem sygnał, że jeszcze żyjemy, że jeszcze czekamy, że nikt nie chce umierać jak to miało miejsce w przypadku pacjenta Piotra Wali i innych, czekając... bez końca.
22 stycznia tego roku minęło dziesięć lat od chwili wejścia w życie Ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (Dz.U. 2014 poz. 24) i to pomimo, że procedura przyjmowania tego aktu prawnego następowała w warunkach, które cechują populizm penalny, była przedmiotem krytyki ze strony środowisk prawniczych oraz medycznych. Jeszcze na etapie prac rządowych zdecydowanie negatywne opinie wobec projektu skierowały: Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, Naczelna Rada Lekarska, Konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, Prokurator Generalny, Krajowa Rada Prokuratury oraz wiele prokuratur, Krajowa Rada Sądownictwa, prezesi niektórych sądów, Komisja Praw Człowieka Naczelnej Rady Adwokackiej oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Środowiska prawnicze zarzucały projektowi naruszenie szeregu zasad państwa prawnego wynikających z Konstytucji RP i prawa międzynarodowego (w tym EKPC), takich jak ne bis in idem, lex retro non agit czy zasada proporcjonalności. Podnoszono również kwestię nieostrości przesłanek pozbawienia wolności oraz brak odpowiednich gwarancji procesowych dla uczestnika postępowania w przedmiocie umieszczenia w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Co więcej, nawet Ministerstwo Spraw Zagranicznych oceniło jako niezgodny z art. 5 i art. 7 ust. 1 EKPC. Co z tego, że w swoim wyroku z 23 listopada 2016 r. (sygn. akt K 6/14), dotyczącym konstytucyjności Ustawy, Trybunał Konstytucyjny stwierdził: „Zakwestionowana ustawa z 2013 r. została uchwalona jako narzędzie niwelowania negatywnych skutków amnestii z 7 grudnia 1989 r.” skoro do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym trafiają w większości ludzie, których nie obejmowała wspomniana amnestia z grudnia 1989 r., po odbytych w całości karach pozbawienia wolności, a wnioski o umieszczenie w izolacji postpenalnej więzienne zespoły terapeutyczne preparują tak, by nie było wątpliwości, co do zasadności wniosku. Nikt tego nie weryfikował, a przecież były wyrażne sygnały jak bardzo mijały się one z prawdą. Dlaczego tego nie robiono? Dlaczego chorych psychicznie miesza się w tej placówce ze zdrowymi, skoro powinni być w szpitalach? Co ze starszymi wiekiem schorowanymi ludźmi, których się tu poniewiera w przeludnionych pomieszczeniach? I jaką przyszłość mają ci, którym nie dano szansy odzyskać wolności po często wieloletnim pobycie w więzieniu?
Jedna z ostatnich konferencji zorganizowana w kwietniu tego roku przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego dawała nadzieję na pozytywne zmiany, bo wszyscy byli zgodni, że dotychczasowa formuła funkcjonowania Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym musi się zmienić, a konieczność nowelizacji samej Ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób jest priorytetem. Miano zrobić przegląd akt pod kątem zasadności skierowań do Gostynina. Tymczasem nikt nie pyta nas jak było naprawdę w więzieniu. I tak raczej nikt nie chce byśmy udowadniali, że rzeczywistość była całkiem inna od tej opisanej w aktach. A czas nas nie oszczędza. Stąd protest głodowy. Jak inaczej przypomnieć politykom takim jak Minister Zdrowia, Izabela Leszczyna, czy Minister Sprawiedliwości dr hab. Adam Bodnar, że jeszcze żyjemy. Tu nie chodzi o warunki bytowe, choć pomimo zapewnień Sekretarza Stanu, Wojciecha Koniecznego w Łodzi, że ma być lepiej, jest gorzej. Nam chodzi o przyszłość. Dajcie nam żyć, tak jak marzyliśmy podczas pobytu w więzieniu, nie zabijajcie nas za życia, nie odbierajcie resztek nadziei i nie pozostawiajcie z nienawiścią w sercach. Mamy jeszcze rodziny, domy i chęci, że potrafimy funkcjonować w społeczeństwie tak, jak tego się od nas oczekuje. A tym, którzy z różnych przyczyn wiedzą, że nie poradzą sobie, pomóżcie. Bo i takich w Gostyninie nie brakuje.
Nikt z nami nie rozmawia, nikt nie informuje na jakim etapie są prace związane z nowelizacją Ustawy o o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. I nikt już nie wspomina o weryfikacji skierowań do tej placówki pod kątem zasadności. Na takie traktowanie się nie godzimy.
Osoby przystępujące do protestu nie biorą udziału w spotkaniach terapeutycznych
Naszym przedstawicielem prawnym w niniejszej sprawie zgodziła się zostać Pani prof. Monika Płatek, ceniony wykładowca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Napisz komentarz
Komentarze