Zgadza się, że nieraz podejmujemy zatrudnienie takie, czy inne ze względu na konieczność utrzymania się, domu, rodziny. Jest to bardzo ważne. Niekiedy mamy tę okazje, aby wykonywać pracę którą lubimy i wtedy rzeczywiście możemy mówić o powołaniu. Wówczas czas płynie inaczej. Wszystko jest zgodne z harmonią. Wybieramy prace zgodnie z wykształceniem, zdolnościami i innymi predyspozycjami. Podnosimy swoje kwalifikacje i nieustannie wzbijamy się w górę. Słyszymy „to osoba z powołaniem”. Oczywiście najlepiej poszukujemy pracy dobrze płatnej. Więc niekiedy nie stawiamy pytania: czym mogę służyć innym, lecz czy to mi pomoże w życiu codziennym. Bezrobocie sprawia, że podejmujemy pracę, która się nadarza. Niekiedy jesteśmy zmuszeni do podjęcia pracy bez możliwości wyboru. Przygotowanie do takiej pracy z powołaniem trwa lata. Odpowiednia wiedza i umiejętności nabywamy i ciągle się doskonalimy. Więc jeśli możemy pracować w zawodzie, który jest nam pisany to oczywiście największa satysfakcja. Jednak jaką byśmy pracę nie podjęli musimy w nią włożyć serce, by jak najlepiej wykonać nasze obowiązki.
Nieraz próbujemy odkryć swój talent. Na myśl przychodzi przypowieść o talentach. Jeden sługa go zakopał, inni chcieli powiększyć. „Talent” to zdolności jakie otrzymaliśmy. Warto je pomnażać, rozwijać. Powołanie jest powołaniem do miłości i służby przez swoje talenty. Są one nieodzowne w życiu. Każdy ma talent. Ale trzeba pomyśleć co nim jest. Następnie dołożyć starań by się rozwijał.
Św. Augustyn mówił "Homines sunt vonuntates" – ludzie – to ich wola. Chodzi o wolę, która pomaga w osiągnięciu celu. Więc warto iść do przodu, osiągnąć cele.
Renata Mielniczuk
Napisz komentarz
Komentarze