Obejrzałem debatę kandydatów na stanowisko burmistrza w Gostyninie. Włodzimierz Śniecikowski nadal w formie wysyłając mieszkańców na moreny i obiecując termy. Przynajmniej jest stały w obietnicach. Z pewnością stały jest również we wszystkim innym, więc głosy właścicieli Babskiego Jadła ma z pewnością.
O kandydatce PSL-u, który w zasadzie reprezentuje wszystko czego nie trawię w polityce i dzięki którego działalności w Powiecie szpitale niemal upadają, nawet nie chce mi się pisać. Mogę jedynie polecić jej myśl Kłapołuchego z Kubusia Puchatka: "Jeżeli sądzisz, że wytarzany w błocie wyglądasz jak mała ciemna chmurka, mylisz się. Wyglądasz tak jak ty, tylko brudniejszy." W PSL-u każdy staje się brudną zieloną chmurką.
Pani Agnieszka Korajczyk-Szyperska jakoś nie szczególnie chce zrobić konkurencję Pani Marioli. To potwierdza tylko tezę, którą głosiłem 4 lata temu. IdG to projekt PSL-u, żeby mieć totalną władzę w Gostyninie i okolicach. Tym razem Struzik kazał grać na Panią Mariolę to i IdG na czele z lokalnym biznesmenem takie jakby wycofane.
No i pozostaje jeszcze obecny burmistrz Paweł Kalinowski. To były dla niego ciężkie 4 lata. Przez te miesiące patrzyłem jak się zmienia i pracuje. I muszę wam powiedzieć chłopina całkowicie mi zaimponował. Przekonania do tego, że był to dobry wybór mieszkańców Gostynina nabrałem w dwóch sytuacjach. Pierwsza to chwila, gdy zarobki burmistrza zostały mu obniżone do poziomu jednego z najniższych w Polsce. Powiedział wtedy jasno, że on nie przyszedł na to stanowisko dla pieniędzy. I pracował za tyle ile ustaliła rada (nawiasem mówiąc, wszyscy kandydaci powinni obiecać - jeżeli są fair - że nie podniosą sobie pensji). Nigdy nie słyszałem, aby się na to skarżył. Druga sytuacja jednak była dla mnie ważniejsza. Rozmawialiśmy kiedyś z burmistrzem o tym jak w różnych gminach w Polsce organizuje się koncerty. Ja, zdając sobie sprawę z tego jak kupuje się poklask, zacząłem mówić o sprowadzeniu największych polskich gwiazd za grube pieniądze. Wtedy mi odpowiedział: "a co jest wg Ciebie ważniejsze - dobry koncert i impreza czy kanalizacja?". Zrobiło mi się głupio, bo przecież odpowiedź jest oczywista. Miał pokorę i rozsądek, którego mi brakuje, a o który chyba wcześniej go nie podejrzewałem.
Często się mówi, że sprawowana władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie. Może tak jest, ale Paweł Kalinowski pokazał, że od tej reguły są wyjątki... Dla mnie już wygrał.
Jacek Liziniewicz
Napisz komentarz
Komentarze