Teraz mamy wielu podróżników i wiele programów podróżniczych. Ale w latach 70. ubiegłego wieku właśnie Elżbieta Dzikowska z mężem Tonym Halikiem otworzyli pierwsze polskie okno na świat. Nie było wtedy mowy o zagranicznych wojażach, więc każdy chciał chociaż zerknąć, co dzieje się w świecie. Perturbacje związane z ówczesnymi wyjazdami również dodają kolorytu już i tak szalenie barwnym opowieściom. Niezwykła postać Tonego Halika wielokrotnie przywoływana była przez Elżbietę Dzikowską zarówno w kontekście ich pierwszego spotkania, jak blisko 20 lat wspólnego życia na walizkach. Jeśli kogoś interesują pamiątki z podróży do najodleglejszych zakątków świata, to proponuje odwiedzić toruński Muzeum Podróżnika, które powstało na cześć Halika.
Opowieści pierwszej polskiej podróżniczki, ale i dziennikarki, fotografa, pisarki, historyka i krytyka sztuki, można by słuchać w nieskończoność. Zagraniczne wojaże niezwykłej pary są jakby zakotwiczone w świadomości zarówno starszych, jak i młodszych pokoleń. Nie wszyscy jednak kojarzą Elżbietę Dzikowską z podróżami po Polsce. Po latach pokazywania egzotyki, w czasach, gdy w zasadzie każdy może pojechać na drugi koniec świata, postanowiła przypomnieć, że i w naszej ojczyźnie jest wiele zakątków godnych uwagi. Tak powstał telewizyjny cykl Groch i kapusta, wkrótce przelany na karty książek. Ukazały się też cztery tomy Polski znanej i mniej znanej, a kolejny ukaże się w przyszłym roku. Autorka pokaże w nim między innymi Sanniki i miejscowy Zespół Pałacowo-Parkowy.
Uśmiechnięta, bezpośrednia, pełna poczucia humoru Elżbieta Dzikowska pozostawiła niedosyt wrażeń.
Monika Gadzińska
Napisz komentarz
Komentarze