Kilka dni przed sesją Rady Powiatu szef Siemowita Andrzej Kujawski poinformował mnie, że radna Teresa Russek nie reprezentuje już jego ugrupowania w Radzie Powiatu. Rozeszło się właśnie o głosowanie w sprawie Augustyniaka. Oboje mieli inne zdanie na ten temat. Andrzej Kujawski widział zawsze i widzi także dziś dobro Powiatu. Walcząc o Powiat przypłacił to zdrowiem ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, zaczął biegać długodystansowe odcinki i serce już lepiej bije. Oj brakuje tego człowieka w Radzie Powiatu, niestety ludzie pamiętają temat szpitala i PKS, co niewątpliwie się odbiło i na zdrowiu i na poparciu w wyborach samorządowych. Osobiście wolę samorządowców, którzy mają twardą rękę, twardy kręgosłup moralny i kierują się dobrem społecznym.
Przyjrzyjmy się radnej Teresie Russek. Kilka kadencji jeszcze jako radna GWS była w opozycji i nagle dostaje szansę członkostwa w Zarządzie. Czym kierowała się ta radna głosując nad zatrudnieniem Augustyniaka do Starostwa i jak się dowiadujemy na stanowisko Naczelnika Promocji i Rozwoju? Wcześniej towarzystwo koalicyjne zmieniło pod tę uchwałę Statut Rady Powiatu, który został właśnie po to tak ustanowiony, aby nie dochodziło do kupczenia stanowiskami. W czerwcu tego roku mówiła na sesji, że jest przeciwniczką przerostu etatu w Starostwie, a kilka miesięcy później swoim głosem popiera zatrudnienie radnego bez doświadczenia na tak ważnym stanowisku. Przecież nawet nijak się ma porównanie Naczelnika Andrzeja Wiśniewskiego do jego następcy. Promocja to ważna sprawa, w szanującej się instytucji czy też firmie istotne jest doświadczenie szefa promocji, co najmniej kilkuletnie na stanowisku związanym z organizacją działań promocyjnych.
Proszę się wsłuchać w wypowiedź Romana Augustyniaka - co mówi o swoim doświadczeniu i jak widzi promocję Powiatu. Zamiast prezentacji swojej osoby radni usłyszeli, że oto Adamski z portalu gostynin24 notorycznie pisze o nim artykuły. Rolą mediów, panie Augustyniak, jest kontrola samorządu i pokazywanie m.in. cwaniaków, którzy czerpią z tego, że mają mandat społeczny, a dla swoich prywatnych interesów idą bez pardonu po swoje.
Kiedy doszło w peeselowym powiatowym towarzystwie do zmiany na stanowisku starosty i zamieniono Tomasza Matuszewskiego na Arkadiusza Boruszewskiego byłem zaskoczony i nie mogłem pojąć – dlaczego elokwentnego, kulturalnego i co najważniejsze uczciwego człowieka tak potraktowano? Może trochę za barwnie mówił ale widać było dobre przygotowanie z retoryki i prawdomówność. Dziś już wiem dlaczego dokonano zmiany.
Powiat to nie prywatny folwark i społeczeństwo musi wiedzieć na co albo na kogo są wydawane publiczne pieniądze. Po sesji chciałem na ten temat porozmawiać ze starostą Boruszewskim, jednak ten przyznał, że chce odetchnąć po męczącej sesji zarzucając portalowi gostynin24, że zamieściliśmy z nim wywiad. Że co? Jedyny, autoryzowany wywiad zamieściłem z obecnym starostą prawie rok temu 1 grudnia 2018 roku.
Poniżej link do wspomnianego wywiadu:
/artykul/1617,gosc-portalu-gostynin24-starosta-arkadiusz-boruszewski
Podczas sesji Boruszewski miał pretensje do mediów i ubolewał, że nie uczestniczą w wydarzeniach organizowanych przez Powiat czy też PSL, wskazał na listopadowe wydarzenia i patrzył się w naszą kamerę, podkreślając, że oto nowy szef promocji to zmieni. Czy Ty człowieku słyszysz to co mówisz? Jak media mają uczestniczyć w wydarzeniach, skoro nikt ich nie zaprasza i o tych wydarzeniach nie wiedzą?
– To są tylko plotki – tak starosta Boruszewski w styczniu skwitował komentarz do zatrudnienia Augustyniaka. Panie Boruszewski - to nie były plotki, to była uknuta zmowa w sprawie "stołków". Plotka to krąży taka, że jesteś pan tylko figurantem w Starostwie, a karty rozdaje marszałek. Jeszcze prędzej zanim pan myślisz wyjdzie to Wam bokiem.
Andrzej Adamski
Napisz komentarz
Komentarze