W naszej codzienności karmimy nie tylko żołądek, ale i zmysły. Warto zatem oczyszczać serce z egoizmu, z przesadnego przywiązania do posiadania, by rozwijać w sobie szlachetne motywacje. Wszystko po to, aby – jak przypomina św. Jan Paweł II – być bardziej w rękach Bożych, czyli obudzić w sobie głód Boga. Pościć znaczy: odmówić sobie rzeczy dozwolonej i dobrej ze względu na Pana Boga. Obraz, jaki wybrał biblijny autor, aby przybliżyć nam prawdę o upadku człowieka w raju, nie jest przypadkowy. Adam zgrzeszył jedząc „zakazany owoc”. My, karmiąc się słowem Bożym, staramy się odwrócić skutki jego grzechu. Zatem Wielki Post to czas, w którym człowiek w słowie Bożym odnajduje pokarm podobny do rajskiego pokarmu Adama.
Pamiętam swoje interesujące odkrycie sprzed kilku lat, dotyczące rozmowy zakonnika z pielgrzymem. O. Slavko Barbarić, franciszkanin, relacjonował, że pewien pielgrzym zapytał go kiedyś: „Ojcze, ja nie powinienem pościć, ponieważ staję się zły i agresywny, a Bóg wzywa nas do miłości bliźniego. Czy nie sądzi ojciec, że nie powinienem pościć?”. O. Slavko odpowiedział: „Brawo! Moje gratulacje, to znaczy że jesteś zły tylko dwa razy w tygodniu! Post nie czyni z ciebie osoby agresywnej, ale ujawnia twoją agresję i grzech, więc możesz się teraz z tego spowiadać”.
Jezus przed rozpoczęciem publicznej działalności udał się na pustynię, gdzie pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Wpatrując się w przykład Zbawiciela zaczynamy lepiej rozumieć, że post to praca wymagająca wysiłku, wielkie duchowe zmaganie. Podjęcie postu pomaga nam jednak w lepszym rozumieniu siebie, ponieważ odsłania naszą pychę, egoizm i lęk przed brakiem, niedostatkiem. Na ogół przecież unikamy uznania własnych win, oskarżając jedynie innych: „Jeśli się denerwuje to dlatego, że ty jesteś denerwujący!”, albo: „on/ona mnie do tego namówił/a”. Poszcząc oczyszczamy nasze serce i stawiamy czoło naszym lękom. Zwróćmy uwagę, że człowiek je nadmiernie właśnie dlatego, że się lęka. Jedzenie jest więc jednym z najbardziej popularnych środków przeciwbólowych na ból istnienia. I dlatego czasami przez objadanie się zagłuszamy nasz wewnętrzny niepokój, lęk o własną egzystencję, o to, kim jesteśmy czy kim będziemy.
Sposób postu powinien być dostosowany do realiów i do warunków naszego życia. Może się okazać, że dla kogoś ważniejsza od wyrzeczenia się jedzenia będzie na przykład rezygnacja z korzystania z internetu, oglądania telewizji lub złego mówienia o innych. Warto pamiętać, że postu ma także wymiar wspólnotowy. Jeśli w piątek wyrzekamy się jedzenia mięsa to również po to, żeby przez ten znak zewnętrzny pokazać wspólnotę wiary i wspólnotę przeżycia, a nie tylko indywidualne odchudzanie się czy formowanie sylwetki.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze