Jeśli most, to pomiędzy kim a kim? Najpierw między niebem i ziemią, tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Ale też boskość ta odbija się w relacjach „ja” i „ty” (mniej lub bardziej znanym). Burza mózgów, bank pomysłów: co robić, aby miłosierdzie uczynić stylem codziennego życia dziś, tu i teraz? Koronka do miłosierdzia, to wielkie wołanie do Boga, jednak na niewiele się zda, jeśli w mojej codzienności zabraknie konkretnych czynów w duchu „wyobraźni miłosierdzia”. Człowiek bowiem dociera do Bożego miłosierdzia dociera o tyle, „o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich” – zauważa św. Jan Paweł II. Natomiast św. Faustyna Kowalska przypomina w swoim „Dzienniczku”, że każdy „powinien przynajmniej jeden uczynek dziennie spełnić miłosierdzia, (…) a może ich być wiele’ (1158).
Każdy akt miłosierdzia jest aktem dwustronnym: ten, kto daje, także otrzymuje dobro od osoby obdarowanej. Nawet pośród codziennych zajęć, motywowani miłością Bożą, możemy wyświadczyć komuś drobną przysługę – sąsiadowi, koledze w pracy, osobie napotkanej w sklepie. Papież Franciszek chwali drobne gesty, które mają moc odmienić naszą codzienność. W homilii w czasie Mszy św. na zakończenie VIII Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii (27.09.2015) tak mówił: „tak jak szczęście – świętość jest zawsze związana z małymi gestami. «Kto wam poda kubek wody w imię moje, nie utraci swojej nagrody», mówi Jezus (por. Mk 9, 41). Tych małych gestów uczymy się w domu, w rodzinie; gubią się one pośród wszystkich innych rzeczy, które robimy, choć sprawiają, że każdy dzień jest inny. Są to zwykłe rzeczy, które robi mama, babcia, ojciec, dziadek, dzieci, bracia i siostry. Są to oznaki czułości, miłości i współczucia. Takie jak ciepła potrawa dla kogoś, kto nie może się doczekać kolacji, jak śniadanie przygotowane przez kogoś, kto umie pomagać we wczesnym wstawaniu. Są to gesty rodzinne. Są nimi błogosławieństwo przed pójściem spać czy też uścisk, gdy wracamy po ciężkim dniu pracy. Miłość wyraża się w małych rzeczach, w dbałości o małe codzienne szczegóły, które sprawiają, że życie ma zawsze posmak domu. Wiara wzrasta, gdy jest przeżywana i kształtowana przez miłość”.
Miłosierdzie to styl życia człowieka, który ma świadomość, że wszystko otrzymał od Boga bogatego w miłosierdzie. I który z pełną ufnością zdaje się na Boga, pielęgnując w sobie serce czyste, łagodne, pokorne, gotowe przebaczać, pełne miłości do każdego człowieka, także do nieprzyjaciela. Taki człowiek otrzymuje misję głoszenia miłosierdzia, ponieważ ma dzielić się tym, co najpierw otrzymał od Boga. I pyta samego siebie: co inni ode mnie oczekują? Czego potrzebują? Z jakiego powodu cierpią? Co jest im niezbędnie konieczne? Jaką przysługę mogę im wyświadczyć?
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze