Duch Boży, który buduje, ożywia i uświęca Kościół, przemawia również i dziś do ludzkiego serca, przekonując o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. Niewielu chrześcijan odkrywa jednak wyzwalającą moc prawdy, niewielu też doświadcza zawartej w niej radości. Znajomość prawdy i jej umiłowanie stanowi o mocy i wolności człowieka. Dlatego odkrycie bogactwa „nowej Pięćdziesiątnicy” łączy się ściśle z dostrzeżeniem potęgi i wartości umiłowania prawdy, która w wielu sercach wzbudza niepokój. Powód?
Prawda budzi obawę, więc wolimy żyć w złudzeniach. Boimy się usłyszeć prawdę z ust lekarza, który odkrywa groźną chorobę w naszym organizmie. Mamy obawy o przyjęcie prawdy z ust osoby bliskiej, która ma do nas pretensje o złe postępowanie. Nie lubimy przyjaciół, którzy mają odwagę powiedzieć nam prawdę w oczy – po prostu uciekamy wzrokiem w inną stronę. Stronimy też od spotkania z Bogiem — bo wiadomo, że On mówi tylko prawdę i czeka na nasze słowa prawdy. Pięćdziesiątnica to okazja do nowych poszukiwań, także w dziedzinie prawdy. Pomocą w tym może być Duch Święty, którego głos rozbrzmiewa w naszym sumieniu, w naszym sercu.
Stąd też formacja sumienia powinna trwać przez całe życie i przebiega w dwóch kierunkach. Pierwszy z nich to poznawanie siebie, swoich uczuć i ich źródeł, swoich mocnych i słabych stron, dobrych i złych przyzwyczajeń, mechanizmów wpływających na nasze zachowanie i wybory. Chodzi bowiem o utrzymanie jego sprawności na najwyższym poziomie. Drugi kierunek to kształtowanie sumienia w oparciu o prawdziwe wartości, co w praktyce polega to na przyjmowaniu obiektywnego systemu moralnego, zbudowanego na prawie naturalnym, na Dekalogu oraz przykazaniu miłości Boga i bliźniego. „Sumienie moralne prawe i prawdziwe formuje się przez wychowanie, przyjmowanie słowa Bożego i nauczanie Kościoła. Jest wspierane darami Ducha Świętego i wspomagane radami ludzi mądrych. Wielką rolę w formacji sumienia odgrywa modlitwa i rachunek sumienia” (KomKKK 374). Formowanie sumienia to także rozsądny wybór tego, czego słucham, co oglądam i co czytam.
Roztropne wychowanie zapewnia wewnętrzną wolność człowieka i prowadzi do pokoju serca. Ponadto, „kształtuje cnoty, chroni lub uwalnia od strachu, egoizmu i pychy, fałszywego poczucia winy i dążeń do upodobania w sobie, zrodzonego z ludzkich słabości i błędów” (KKK 1784). W sytuacjach wyjątkowo trudnych pod względem oceny moralnej należy szukać odniesienia do tego, co jest rzeczywiście słuszne i dobre oraz w prawie Bożym. Katechizmie podaje bardziej szczegółowe zasady, które powinniśmy zawsze stosować w takich przypadkach. Po pierwsze „nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro”; po drugie – w postępowaniu moralnym obowiązuje „złota zasada”: „Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!”; po trzecie wreszcie – „miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia” (KKK 1789).
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze