Duchowe lenistwo

Miłość i odpowiedzialność wyraża się na co dzień przez pracowitość, prowadząc w ten sposób do rozwoju, także w sferze duchowej. Natomiast wśród wrogów duchowego rozwoju pojawia się lenistwo, zwane acedią, które jak śmiertelny jad przenika i paraliżuje ludzkie wnętrze.

Owo znużenie duchowe, które dotyczy wypełniania obowiązków religijnych człowieka, rodzi się na skutek zawinionego przez niego niedbalstwa. Człowiek ogarnięty acedią jest niechętny do podejmowania wszystkiego, co wymaga wysiłku, jest niedbały w przestrzeganiu przykazań i zasad, w sposób nieproporcjonalny lęka się napotkanych trudności, jest niestały w dobrym i z trudnością opiera się pokusom. Zatem taki człowiek niedbale wypełniania obowiązki duchowe, skraca je lub opuszcza pod błahymi pozorami, głownie z racji na to, że wymagają one zbyt wiele wysiłku i pracy nad sobą. Lenistwo duchowe skutkuje ociężałością i niedbałością nie tylko w modlitwie, ale również w zaniedbywaniu swoich obowiązków, unikaniu pytań o sens życia oraz pomijaniu spraw wiary.

W stanie acedii człowiek okazuje niechęć wobec osób gorliwych, ponieważ drażnią go swoją pracowitością i uporządkowaniem. Łatwo marnuje czas, oddając się ciekawości i chęci używania oraz folgując swoim zmysłom. Sprzeciwia się w ten sposób miłości bliźniego i robi wszystko, by pełnić swoją wolę zamiast woli Bożej. Acedia może być także przyczyną innych wad i grzechów. Smutek wynikający z lenistwa duchowego jest sprzeczny z radością duchową, która stanowi owoc gorliwej miłości Boga. Po co się więc wysilać, skoro można uczynić codzienność „placem zabaw”? Według mnicha Jana Kasjana, lenistwo duchowe prowadzi do takich grzechów jak: nieróbstwo, ospałość, bezwzględność, niepokój, niestałość fizyczna i duchowa, plotkarstwo i wścibskość.

Kiedy człowiek zaniedbuje obowiązki religijne, które są konieczne do zbawienia i uświęcenia, jak niedzielna msza święta, jest to grzech ciężki. Gdy chodzi natomiast o akty religijne mniejszej wagi, grzech jest powszedni. Jeśli jednak niedbalstwo, które jest owocem acedii, nie zostanie zahamowane, z biegiem czasu powiększa wagę grzechu i prowadzi człowieka do stanu prawdziwej oziębłości duchowej i duchowego rozluźnienia, osłabienia woli. Jak nie poddać się zatem duchowej letniości i powtórnie rozniecić żar wiary? Podobnie jak w relacjach międzyludzkich, przyjaźń człowieka z Bogiem, żeby przetrwać, musi być nieustannie podtrzymywana, odnawiana oraz odkrywana na nowo. Chodzi więc o modlitwę do Ducha Świętego i rozważanie na temat miłości Boga i obiecanych dóbr wiecznych. W ten sposób umacnia się pobożność woli i upodobanie w rzeczach duchowych. Oprócz tego ważne jest częste przystępowanie do sakramentów świętych, codzienne ćwiczenie się w miłości bliźniego i uświadamianie sobie religijnego znaczenia pracy ludzkiej. Niezbędną pomoc w walce z tą chorobą przynosi stałe kierownictwo duchowe. Ważne też jest, aby podjęta praca nad sobą była systematyczna. Dużą rolę odgrywa także ofiarowanie czynności dnia, które złączone z ofiarą Chrystusa nabierają szczególnej wartości. A wraz z podjętą walką lenistwo duchowe traci swój niszczycielski charakter i staje się drogą naśladowania Jezusa.

ks. Leszek Smoliński


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
zachmurzenie duże

Temperatura: 13°CMiasto: Gostynin

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 16 km/h

Ogłoszenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama