Chciałoby się powiedzieć: „Jesteś lekiem na całe zło…”. Ależ nie. Przecież trucizna szkodzi… Niektórzy jednak eksperymentują, a nóż się uda… wielu jednak przegrywa. Powód? Pomimo deklarowanej odwagi, brakuje im siły woli, żeby zwyciężać i stają się niewolnikami wielorakich uzależnień. A cnota trzeźwości i umiaru obowiązuje zawsze, wszędzie i wszystkich. I nie chodzi tu o jakieś pobożne gdybanie, ale o konkretne decyzje, które są opowiedzeniem się „za” lub „przeciw”. Św. Jan Paweł II mówił 9 czerwca 1991 r.: „Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale, stale zdobywać. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek – czyniąc użytek w prawdzie, bo tylko «prawda czyni wolnymi» (por. J 8,32) ludzi i ludzkie wspólnoty, społeczeństwa i narody. Tak uczy Chrystus”.
Często słyszymy, że droga, która wiedzie do trzeźwości, czyli abstynencja dotyczy tylko tych, którzy mają problem np. z nadużywaniem alkoholu. Nic bardziej mylnego. To wyraz dojrzałości, rozumności i rozwagi. To ideał, który kieruje nas w stronę zdobywania mocy i siły. Mimo iż wszystko mi wolno, to jednak nie wszystko przynosi korzyść, jak pisał św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (6,12). Jak mówił ks. Franciszek Blachnicki, inicjator Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, abstynencja – oprócz tego, że prowadzi ku trzeźwości – wiąże się z uwolnieniem od lęku, co pozwala odważnie i szeroko spoglądać na świat, stawić czoło innym zagrożeniom wolności. Ciągle przecież wybieramy! Oddzielamy ziarno od plew. Zmagamy się ze swoimi słabościami. Uczymy się panowania nad zmysłami. Abstynencja sprawia, że wola staje się silniejsza – trudniej o błąd. Buduje wspólnotę. Staje się świadectwem innego życia. Ks. Blachnicki mówił o wymiarze nadprzyrodzonym KWC, wskazywał na motywację wyrastającą z miłości Boga i bliźniego, ale też solidarność, ekspiację za grzechy pijaństwa, apostolstwo, pracę nad zmianą obyczajowości. Abstynencja miała stać się nie celem samym w sobie, ale środkiem do celu: otrzeźwienia narodu! Poprowadzenia go ku pełni wolności!
Interesującą motywację dla sierpniowej abstynencji podaje redaktor Joanna Kociszewska z portalu wiara.pl: „Potraktowanie tego miesiąca abstynencji jako postu w intencji osoby uzależnionej i połączenia go z modlitwą za tę osobę naprawdę ma sens. Nawet jeśli będzie trwało tylko miesiąc. To jedyna sensowna motywacja”. I to motywacja, która może pokazać komuś, że jego życie ma sens nie tylko dla niego samego, ale także dla innych.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze