– Spotykamy się w trzecią niedzielę adwentu, aby w słowie Bożym i modlitwach z radością oczekiwać na przyjście Pana. Ta postawa chrześcijańskiej radości – zbawienna w chwilach prób i – niechaj jednoczy nas dzisiaj, abyśmy mogli w 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego ogarnąć modlitewną troską naszą Ojczyznę oraz tych, którzy na skutek wprowadzonego stanu wojennego doświadczali prześladowań, represji, internowania i uwięzienia, niepewności i poniżenia, rozpaczy zwątpienia – mówiła na początku mszy świętej Barbara Gierula – Przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność w Gostyninie.
Po mszy świętej związkowcy złożyli wiązanki kwiatów pod pomnikiem św. Jana Pawła II i udali się do Domu Nauczyciela, aby podzielić się opłatkiem i skosztować wigiljnych potraw.
W luźnych rozmowach wspominano 1981 rok. Solidarność z naszego miasta od lat przypomina tamten czas, kiedy to w pierwszych dniach stanu wojennego internowano około 5 tys. osób przetrzymywanych w 49 ośrodkach odosobnienia na terenie całego kraju. To wtedy – w wyniku działań prowadzonych przez Wojskową Radę Ocalania Wojskowego liczba internowanych sięgnęła 10 tys., a w więzieniach znalazła się znaczna część krajowych i regionalnych przywódców "Solidarności", doradców, członków komisji zakładowych dużych fabryk, działaczy opozycji demokratycznej oraz intelektualistów, członków i sympatyków związanych z "Solidarnością".
Barbara Gierula twierdzi, że w Gostyninie od samego początku powstania Solidarności, jej członkowie byli nieustannie inwigilowani.
– To była ciągła walka z zakłamywanymi prawdami, z dyrektorami i ich zausznikami. Wprowadzenie stanu wojennego: internowania, zsyłki do wojska, rewizje, szkalowania, zastraszanie – to główne metody pracy funkcjonariuszy SB. Ale najbardziej bolesne były próby skłócania i rozbicia związku oraz obojętność byłych kolegów i byłych przyjaciół. Smutne odkrycie zorganizowanych przez SB, wespół z dyrektorami zakładów i towarzyszami PZPR siatek donosicieli, które na wzór sowiecki organizowały grupy do psychicznego dręczenia i likwidowania opozycji (w Gostyninie 13 grudnia 1981 roku odnotowano jedyny w byłym województwie płockim przypadek silnego pobicia przewodniczącego POM-u). Lektura akt IPN potrzebnych do mojej książki ujawniła dwie porażające prawdy: ogromny stopień nasycenia Gostynina agenturą i dobrowolność współpracy z SB. Większość agentów nie była zmuszana do współpracy – garnęła się do niej, by polepszyć swoją sytuację materialną i zawodową, czy załatwić prywatne porachunki. Ja, urodzona gostyninianka, dzisiaj mijam niektórych z nich na ulicy i nierzadko czytam ich komentarze w lokalnych portalach internetowych. Oczywiste, że nie są przyjazne naszemu Związkowi i dlatego tak trudno jest wcielać w życie przesłanie ks. Jerzego Popiełuszki ”Zło dobrem zwyciężaj”! – mówi Barbara Ewa Gierula.
Redaktor Telewizji Miejskiej Sylwester Ulanowski podczas stanu wojennego rozprowadzał po naszym mieście ulotki. W niedzielę m.in. za ten czyn został honorowym członkiem Solidarności w Gostyninie.
and.
Napisz komentarz
Komentarze