Szczególną kategorię owych znaków stanowią „cuda eucharystyczne”. Na początku tego typu zjawiska są nazywane „domniemanym cudem” – dopiero po wykonaniu stosownych ekspertyz mogą zostać uznane przez kompetentną władzę kościelną za cud. Przechodząc na rodzimy grunt, 12 października 2008 r. podczas porannej niedzielnej mszy świętej w kościele parafialnym pw. św. Antoniego w Sokółce, w trakcie udzielania Komunii jednemu z kapłanów wypadł na stopień ołtarza konsekrowany Komunikant. Kapłan podniósł Go i włożył do naczynia z wodą, by mógł się rozpuścić. Po mszy siostra zakrystianka na polecenie proboszcza parafii przelała zawartość naczynia do innego i umieściła je w sejfie w zakrystii kościoła. Po tygodniu siostra otwierając naczynie w sejfie zobaczyła czystą wodę z rozpuszczającym się w niej Komunikantem, na środku którego widniała wypukła plamka o intensywnej czerwonej barwie. Woda w naczyniu była niezabarwiona. O wydarzeniu powiadomiono metropolitę białostockiego, który przybył do Sokółki wraz z innymi kapłanami. Arcybiskup zalecił Komunikant zabezpieczyć oraz czekać i obserwować. 29 października naczynie z Komunikantem przeniesiono do kaplicy na plebanii i umieszczono w tabernakulum. Następnego dnia, decyzją arcybiskupa, Komunikant wyjęto z wody i położono na małym korporale, a następnie umieszczono w tabernakulum. W styczniu 2009 r. arcybiskup zlecił poddać Komunikant badaniom patomorfologicznym, a 30 marca 2009 r. powołał Komisję Kościelną do zbadania zaistniałych zjawisk. Komunikant był przechowywany przez trzy lata, aż do uroczystego przeniesienia go do kościoła 2 października 2011 r.
I inne wydarzenie z 24 lipca 2013r., które miało miejsce w parafii Maryi Matki Kościoła w meksykańskiej Guadalajarze. Tamtejszy proboszcz klęczał modląc się przed Najświętszym Sakramentem. Wówczas zobaczył błysk i usłyszał głos, który zapowiedział „wylanie błogosławieństwa”. Otrzymał wówczas w sposób duchowy dokładne polecenie, aby nie otwierać małego domowego tabernakulum, aż do godziny trzeciej po południu, adorować Pana Jezusa w dużej monstrancji. Ksiądz po wysłuchaniu przesłania oświadczył: „Panie, jestem twoim sługą, niech się stanie wola Twoja”. Kiedy mieszkańcy, jak co dzień zebrali się na modlitwie o godzinie piętnastej, otworzył tabernakulum, a po otwarciu jest okazało się, że konsekrowane hostie tam przechowywane były częściowo krwistego koloru. Teraz domniemany cud bada specjalna komisja, powołana przez diecezję.
Cuda zdarzają się także i dzisiaj. Mogą być pomocą zarówno dla wierzących, wątpiących, jak i poszukujących w wierze.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze