Przed szopką ze żłobkiem zatrzymuje się wiele osób. Tak dzieje się od słynnych świąt w Greccio (1223 r.). Jak podają „Źródła franciszkańskie”, „25 grudnia z różnych stron przybyło do Greccio wielu braci. Przybyli także mężczyźni i kobiety z okolicznych obejść, przynosząc kwiaty i pochodnie, aby rozświetlić tę świętą noc. Franciszek po przybyciu, znalazł żłób z sianem, wołu i osiołka. Ludzie, którzy się zbiegli, w obliczu sceny Bożego Narodzenia, okazali nigdy wcześniej niezaznaną, niewypowiedzianą radość. Następnie kapłan uroczyście odprawił na żłobie Eucharystię, ukazując związek między Wcieleniem Syna Bożego a Eucharystią. Przy tej okazji w Greccio nie było figurek: szopka została stworzona i zrealizowana przez tych, którzy byli obecni” (nr 469).
Niektórym jednak świąteczne dekoracje zupełnie spowszedniały, bo to już kolejne święta w ich życiu. Stad ważne, aby odświeżyć w sobie zachwyt nad rzeczywistością Wcielenia, plastycznie przedstawioną przez św. Franciszka z Asyżu. Interesującym wydaje się sposób patrzenia, który w jednej medytacji „Ćwiczeń duchowych” podaje św. Ignacy Loyola. Prosi, abyśmy wyobrazili sobie siebie w scenie żłóbka: „stawszy się służką ubożuchnym i niegodnym, patrząc na nich, kontemplując ich i służąc im w ich potrzebach” (114, 2).
Papież Franciszek w czasie tegorocznej Pasterki w Watykanie przypomniał: „Jedynie miłość Jezusa przemienia życie, uzdrawia najgłębsze rany, uwalnia od błędnego koła niezadowolenia, złości i narzekania”. Dlatego „potrzebujemy dać się przeniknąć Jego miłością darmo daną, niestrudzoną, konkretną. Ile razy natomiast, głodni rozrywki, sukcesu i światowości, karmimy nasze życie pokarmami, które nie zaspokajają głodu i pozostawiają pustkę w naszym wnętrzu!”. I stąd, „nienasyceni posiadaniem, rzucamy się do tak wielu żłobów próżności, zapominając o żłóbku w Betlejem. Ten żłóbek, ubogi we wszystko a bogaty w miłość, uczy, że pokarmem życia jest dać się miłować Bogu i kochać innych. Jezus daje nam przykład: On, Słowo Boże, jest niemowlęciem; nie mówi, ale daje życie. My natomiast dużo mówimy, ale często jesteśmy analfabetami dobroci”.
W Betlejem, czyli „Domu Chleba”, Bóg „stał się jednym z nas, by nas przemienić w siebie”. Tak więc widzimy, że Jezus przekłada Boga na ludzki język i gesty dostępne każdemu z nas. Odbicie tego, co wydarzyło się w scenie Bożego Narodzenia, znajdujemy w kolędach, czyli pieśni opartych o biblijne opisy narodzin Jezusa, pokłon pasterzy i mędrców. W języku polskim znamy ponad pół tysiąca kolęd. Najbardziej znana jest pochodząca z Niemiec kolęda „Cicha noc”, która dzięki swojej głębokiej prostocie sprawia, że możemy pojąć wydarzenie świętej nocy, w czasie której Zbawiciel Jezus, objawia nam miłość Boga Ojca. A my, uczyńmy dla tych, którzy mają mniej, by w ten sposób ugościć Boga dzieląc się dobrocią. Inaczej nasze świętowanie będzie jak puste opakowanie po prezencie.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze