Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali prośbę do spółdzielni o zwrot nadpłaconych zaliczek za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę, aż w końcu postanowili szukać sprawiedliwości w sądzie. Jeden z lokatorów Zdzisław Brzozowski jest z wykształcenia inżynierem energetyki, jest pewny, iż po modernizacji bloku przy ul. Płockiej w którym mieszka opłaty za energię cieplną powinny być niższe, niż naliczała spółdzielnia. Oszczędności na kosztach ciepła według symulacji sporządzonej przez spółdzielnię za lata 2008-2012 wyniosły 8.560,650,92 zł. Wysokość nadpłaty powodów wynosi według ich wyliczeń np. od lokalu prawie 30 m2 - 4 tys. zł ale już od lokalu 57 m2 – 8 tys. zł. - Jest o co walczyć i nie zgadzamy się teraz nawet na żadną ugodę – mówią zgodnie lokatorzy.
Słowa te potwierdzili w środę (10.01) w Sądzie Rejonowym. Pozew złożono we wrześniu 2015 roku.
Przed sądem zeznawała biegła z zakresu księgowości i rachunkowości, której wyliczenia były takie same jak spółdzielni, podobnie jak metody liczenia. Poparła swoją opinię niekorzystną dla lokatorów. Oznajmiła jednak, iż gdyby miała więcej danych, opinia ta mogłaby być inna.
Pełnomocnik lokatorów Paweł Policiewicz z kolei popierał powództwo i mówił, że biegła błędnie dokonała wyliczenia. Złożył dwa nowe wnioski dowodowe.
Kiedy sędzia Katarzyna Jabłońska zaproponowała ugodę, pełnomocnik pozwanej GSM Sławomir Wolfram oznajmił, iż ugoda jest możliwa do zawarcia, a spółdzielnia gotowa jest iść na ustępstwa. Z drugiej strony padło jednak stanowcze NIE dla ugody.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 5 kwietnia.
Zdzisław Brzozowski jest zaskoczony tak długo prowadzonym postępowaniem, a koszty za pracę biegłego w wysokości 17 tys. zł uznaje za wygórowane.
Inny z lokatorów Zbigniew Pepłoński jest pewny wygranej. Z cierpliwością czeka na wyrok.
and.
Napisz komentarz
Komentarze