Polubienia tego wpisu sugerują, że nie była to odosobniona opinia. Zdaje się, że osób zaniepokojonych takim stanem rzeczy jest więcej. A zatem…
Czy ktoś może wie o istnieniu takiego spisu „wyznawców kościoła protestanckiego”, z którego można wyczytać kim są ci protestanci? Jeśli nie, to może trzeba by takowy stworzyć? Czy ci „wyznawcy” są niebezpieczni i groźni? Może są nosicielami jakichś niebezpiecznych chorób? Powinno się ich izolować i zakazać organizowania czegokolwiek w przestrzeni publicznej? Czy ktoś spotkał kiedyś protestanta i miałby radę, która byłaby pomocna dla tych mieszkańców mojego miasta do których życia „jawnie i za przyzwoleniem” wkrada się protestantyzm? Może należałoby przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami innych miast, którzy mają doświadczanie z „wkradającym się” do ich miejscowości protestantyzmem i wypracować jakąś strategię obrony? Co zrobić, kiedy protestanci (nie daj Boże, żeby to byli zielonoświątkowcy!) zorganizują jakieś spotkanie, prelekcję, koncert, wydarzenie itp.? Normalnie „szok”, jak napisał zaniepokojony mieszkaniec Gostynina ;-).
„Ciekawe” są ludzkie fobie i uprzedzenia. Tak…
Przypomina mi się pełna „dramatyzmu” rozmowa Moryca Welta (Żyda) z Kurowskim (Polakiem) z „Ziemi Obiecanej” Władysława Reymonta:
„Pan nie lubi protestantyzmu? — zapytał Kurowski (…)
— Nie lubię i nigdy bym na to wyznanie nie przeszedł. Ja jestem człowiek, który kocha i potrzebuje pięknych rzeczy. Jak ja się narobię cały tydzień, to potem w szabas czy w niedzielę potrzebuję odpocząć, potrzebuję iść do ładnej sali, gdzie bym miał ładne obrazy, ładne rzeźby, ładną architekturę, ładne ceremonie i ładny kawałek koncertu. A w kirche co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto, jakby cały interes miał się za chwilę zlikwidować. Pastor gada o piekle i innych nieprzyjemnych rzeczach. A czy ja po to idę do kościoła, żeby się zdenerwować? A przy tym ja lubię wiedzieć, z kim ja mam do czynienia. A cóż to za firma protestantyzm? Papież, to jest firma!”.
Piotr Syska
Napisz komentarz
Komentarze