Reklama
Reklama
Reklama

O życiu, z tenisem w tle

W dzisiejszym (11.09) finale US Open zagra dziewiętnastoletnia Leylah Fernandez, reprezentująca Kanadę. Jej tata jest Ekwadorczykiem, a mama Filipinką. Leylah spotka się na korcie w Nowym Jorku z młodszą o rok, reprezentującą Wielką Brytanię, Emmą Raducanu. W przypadku Emmy tata jest Rumunem, a mama Chinką. Wyjątkowe multikulti.

Obydwie Panie zaprezentowały się doskonale na wielkoszlemowym turnieju! Skład tegorocznego finału Wielkiego Szlema w USA zdaje się zaskoczył wszystkich. Wszak Raducanu jest dopiero na 150. miejscu w rankingu WTA, a Fernandez zajmuje 73. pozycję. Młodość i niedoświadczenie jednak górą! W półfinale Raducanu pewnie pokonała Greczynkę Marię Sakkari, a Fernandez – po bardziej zaciętym boju – wyeliminowała w półfinale, drugą obecnie rakietę świata wśród kobiet, Arynę Sabaleknę z Białorusi.

 

O stylu gry Leylah Fernandez mówi się, że technika, przewidywanie i myślenie przeważa nad siłą. Przeczytałem, że gdy – jako siedmiolatka – pojawiła się w centrum treningowym w Kanadzie niewielu trenerów widziało w niej kogoś, kto może odnieść sukces w zawodowym tenisie. Była drobna, szczupła i niezbyt szybka. A jednak ktoś zdecydował się poprowadzić Leylah i wesprzeć ją w sportowym rozwoju.

 

Czasami to co nazywamy „potencjałem” nie zawsze jest dostrzegalne na pierwszy rzut oka. I być może tylko nieliczni są w stanie zobaczyć przyszłe sukcesy kogoś, komu większość nie „wróży” pomyślności. Czasami deficyt w jednej dziedzinie z powodzeniem można zastąpić mocną stroną w innej. Miarą prawdziwego sukcesu nie jest szczęście i przypadek, ale wytrwałość, cierpliwość i ciężka praca. A w życiu – jak mawiał biblijny mędrzec – często „mądrość jest lepsza niż siła”.

 

Piotr Syska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: -4°C Miasto: Gostynin

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 10 km/h

Ogłoszenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama