Niedziela Wielkanocna Zmartwychwstania Pańskiego jest największą uroczystością w roku liturgicznym, jest określana również jako „niedziela niedziel”. W tym dniu radości i świętowania pojawia się w kościołach figura Chrystusa Zmartwychwstałego i Paschał, a na krzyż jest zakładana czerwona stuła. Innym znakiem uwielbienia nowego stanu i chwały Zmartwychwstałego jest baranek paschalny. Podczas Mszy Świętej rozbrzmiewa sekwencja wielkanocna:
„Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary
Składają jej wierni uwielbień swych dary.
Odkupił swe owce Baranek bez skazy,
Pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy”.
A w południe wznosi się ku niebu antyfona „Wesel się, Królowo miła” (przez cały okres wielkanocny zastępuje tradycyjny „Anioł Pański). Bogactwo liturgii jest uwielbieniem Tego, który pokonał grzech i śmierć, abyśmy i my mogli razem z Nim zwyciężać.
Wydaje się, że wobec zmartwychwstania każde słowo jest bezsilne. Kard. Raniero Cantalamessa, kaznodzieja Domu Papieskiego (od 1980) rozważając „Wyznanie wiary” zauważa: „Powstając z martwych, Jezus dał początek nowemu rodzajowi radości, nowej jakości przyjemności: tej, która nie poprzedza cierpienia jako jego przyczyna, ale która następuje po nim jako jego owoc. Tej, która w krzyżu znajduje swoje źródło i nadzieję, że nie skończy się nawet wraz ze śmiercią, że będzie wieczna”. I zauważa, że „życie bez Boga i bez wiary jest dniem, który kończy się nocą, a może to być także noc wieczna. Natomiast życie z wiarą jest nocą (i dla niektórych świętych również nocą ciemną), ale kończy się dniem i to dniem nieznającym zachodu”.
Chrystus pokazał swoim życiem, że jedyny sposób na spełnienie samego siebie polega na tym, by pojmować własne istnienie w kategoriach daru i służby. To znaczy, by przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest, a nie taką, jaką chcielibyśmy, żeby była. Nasze czasy winny być przyjmowane takimi, jakie są, czyli jako czasy kryzysów, niepewności, poszukiwania prawdy, chęci wspólnego podążania naprzód. Ciągłe mówienie, ze wszędzie jest zło, że grzech nas osacza, że zło przeważa, nie jest opowiadaniem Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu. To jest dawanie w dalszym ciągu miejsca staremu człowiekowi, który jest w nas. Pascha, czyli przejście ze śmierci stanowi nowość możliwą do przyjęcia przez współczesnego człowieka. Jest nową radością i nadzieją, którą mamy pokazywać i głosić, jak ci, którzy spotkali zmartwychwstałego Pana.
Kiedy słońce przebija się przez ciemność warto uświadomić sobie, że zmartwychwstanie Chrystusa to doskonała okazja, aby obudzić w sobie pragnienie chwili, gdy wraz z Nim zwyciężymy. Wydaje to się odległą perspektywą, ale czy przez to niemożliwą do osiągnięcia? Benedykt XVI, określany jako „Mozart teologii” (urodzony i ochrzczony w Wielką Sobotę 16 kwietnia 1927 r.) zauważa: „Ukrzyżowany Chrystus zmartwychwstał i zwyciężył świat. Miłość jest większa i potężniejsza od nienawiści, zwyciężyła, dlatego musimy przyłączyć się do tego zwycięstwa miłości. Musimy wyruszyć znów od Chrystusa i pracować w jedności z Nim dla stworzenia świata opartego na pokoju, sprawiedliwości i miłości”.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze