Prokuratura zarzuca kobiecie niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, w wyniku czego wyrządzona została w mieniu Gminy Miasta Gostynina szkoda majątkowa w wielkich rozmiarach. Czyny zarzucone Jadwidze K. zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura oskarża byłą wiceburmistrz m.in. o to, że w latach 2009-2012 wspólnie w porozumieniu z ówczesnym burmistrzem, co do którego postępowanie na początku zawieszono, a po jego śmierci umorzono, nie wypełniła obowiązków w zakresie prawidłowego przygotowania inwestycji. Na „budowę” term wydano miliony złotych z kasy miejskiej, a co mamy?
Budową term gostynińskich była zainteresowana Pol Aqua i austriacki Vamed. Niestety, nie doszło do porozumienia pomiędzy Miastem, a wspomnianymi firmami. Później ogłoszono przetarg na budowę i ówczesne władze miasta szybko zorientowały się, że chętnych do inwestowania na łąkach przy cmentarzu brak. Wymyślono więc spółkę „Termy Gostynińskie” i kluczową sprawą dla projektu miała być dotacja od zarządu województwa mazowieckiego w kwocie 72 mln zł, która nigdy nie wpłynęła do Gostynina.
Moim zdaniem, należało odstąpić od planowanej inwestycji za 275 mln zł i zaprojektować obiekt za dużo mniejsze pieniądze, tak jak zrobiono to w Uniejowie czy w Mszczonowie.
Pamiętam sesje Rady Miejskiej, podczas których radni z opozycji dopytywali rządzących o rozpoczęcie budowy term. W odpowiedzi słyszeliśmy „bajeczki” typu - już niedługo, wprowadzamy plan B, itp. W międzyczasie pojawiły się dwie dziwne faktury termalne na łączną kwotę 7.666.001,30 zł. Uważnie przysłuchuję się zeznającym świadkom, którzy zgodnie mówią, że tych dwóch faktur nie powinno w ogóle być. Kto więc wszedł w posiadanie pokaźnej miejskiej gotówki? Gdzie się podziały tamte prywatki tzn. pieniądze?
Andrzej Adamski
Napisz komentarz
Komentarze