Wśród nich jest jeden z moich ulubionych obiektów - ulubiony, gdyż był kiedyś jednym z pierwszych celów obserwacji własnym teleskopem, stąd mam do niego pewien sentyment. Myślę o Galaktyce M81, inaczej Galaktyce Bodego - nazwanej tak od nazwiska jej odkrywcy z 1774 roku - niemieckiego astronoma Johanna Elerta Bodego. Znajduje się ona na obszarze Gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy (Ursa Major) w odległości około 12 milionów lat świetlnych od nas. Jej wymiary to w przybliżeniu 84 × 46 tysięcy lat świetlnych. Jest największą galaktyką z całej Grupy Galaktyk M81 w skład której wchodzą 34 galaktyki. Z racji bliskości do Ziemi oraz z racji posiadania aktywnego jądra, jest jedną z najjaśniejszych galaktyk spiralnych widocznych z półkuli północnej. Zimą góruje na wysokości ponad 73 stopni nad horyzontem, co czyni z niej bardzo atrakcyjny obiekt do obserwacji, których próby można podjąć już za pomocą małego teleskopu. Jak wspomniałem, M81 to galaktyka aktywna. Oznacza to, że oprócz sumarycznego blasku jej gwiazd, dodatkowej jasności przydają jej procesy zachodzące w aktywnym jądrze. W jego centrum znajduje się supermasywna czarna dziura o masie około 70 milionów naszych Słońc. Oddziałuje ona z ogromną siłą na rozproszoną wokół materię, doprowadzając do jej akrecji. Akrecją nazywamy proces „ściągania” rozproszonej materii na powierzchnię ciała niebieskiego, w tym wypadku na powierzchnię supermasywanej czarnej dziury. Materia poddana tak ekstremalnym siłom oddziaływań, wyświeca ogromne ilości promieniowania elektromagnetycznego o różnych widmach w tym oczywiście promieniowania w spektrum światła widzialnego. Stąd też centrum M81 jawi się jako bardzo jasny obszar, który stanowi doskonałe tło dla gęstych i ciemnych pasm pyłów i materii ściąganych w kierunku centrum galaktyki.
Jasne jądro, do tego gęste i poszarpane pasma pyłów, wyraźne ramiona spiralne z mnóstwem obszarów gwiazdotwórczych świecących blaskiem miliardów młodych, błękitnych gwiazd czyni M81 całkiem spektakularnym obiektem dla obserwatorów i astrofotografów. W minionym roku poświęciłem jej jedną z lutowych nocy. Poniżej zdjęcie, na które rejestrowałem materiał przez ponad 6 godzin przy temperaturze minus 10 stopni Celsjusza. Wspaniała, mroźna noc, oby więcej takich.
Zaprezentowane zdjęcie to materiał zebrany i obrobiony za pomocą techniki astrofotograficznej – fotografia własna – Tomasz Balcerzak, balcerzak.info. Grafika informacyjna to zrzutu ekranu z programu Stellarium.
Kilka danych technicznych odnośnie sprzętu, dzięki któremu powstało zdjęcie: Teleskop: Newton SkyWatcher 200P/1000, Kamera główna: (OSC) ASI 294MC-Pro, temp. sensora: -10 st.C, gain: 280, Montaż paralaktyczny: SkyWatcher HEQ5 Pro SynScan GoTo Rowans belt mod, Guiding: ZWO 60/280 + Bresser Full HD Deep-Sky guider 1,25", Korektor komy GSO 2", filtry: brak. Oprogramowanie: SharpCap, PHD2, DSS, Pixinsight, PS CS6. Łączny czas ekspozycji: 5 godzin i 18 minut - stack z 159x120 sek. + klatki kalibracyjne: 100xDark + 100xFlat. Materiał rejestrowany 28 lutego 2022 w Gostyninie, Polska centralna, niebo: skala Bortle 5 - 6.
fot. Tomasz Balcerzak, www.balcerzak.info.
Napisz komentarz
Komentarze