W związku z przejściem hiszpańskiego pomocnika Davo do belgijskiego klubu KAS Eupen poprosiliśmy o komentarz dyrektora sportowego Wisły Płock, czyli Pawła Magdonia.
- To prawda, Wisłę Płock opuszcza istotny zawodnik. Zdecydowaliśmy się jednak na taki ruch, ponieważ kwota, którą zaproponował nam belgijski klub była dla nas satysfakcjonująca.
- Davo faktycznie był istotnym elementem układanki Pavola Staňo, jednak musimy pamiętać, że ten chłopak przyszedł do nas kilka miesięcy temu zupełnie za darmo, klub nie wydał na ten transfer nawet złotówki. W tym momencie stanęliśmy przed szansą solidnego zastrzyku gotówki do naszego budżetu i z takiej możliwości skorzystaliśmy.
- Sytuacja potoczyła się bardzo dynamicznie. W zasadzie wszystko rozegrało się we wtorek wieczorem. Davo jest jednym z tych zawodników, który wzbudzał od dłuższego czasu zainteresowanie klubów zagranicznych. W tym wypadku, oprócz niezobowiązujących zapytań, żadnych konkretów jednak nie było. Aż do wczoraj. KAS Eupen wyszło z twardą propozycją, byli mocno nastawieni na pozyskanie Davo, a kwota, którą zaproponowali była dla Wisły Płock satysfakcjonująca.
- Nie jest to tajemnicą, bo wielokrotnie to podkreślaliśmy, że Wisła jest klubem, który w taki sposób chce funkcjonować. Promujemy piłkarzy, dajemy im szansę pokazania się, następnie sprzedajemy ich za konkretne pieniądze, automatycznie zarabiając. A budżet, jak wiadomo, mamy przecież ograniczony, więc tego typu propozycje zawsze muszą być przez nas dokładnie analizowane.
- Davo świetnie zaprezentował się przez te kilka miesięcy, miał udział w dobrych wynikach zespołu, które osiągaliśmy przez większość poprzedniej rundy. My, jako pracownicy klubu, jak i wszyscy kibice jesteśmy mu wdzięczni za godne reprezentowanie naszych barw i życzymy samych sukcesów w dalszej karierze.
Napisz komentarz
Komentarze