Baśniowa Sintra

Takie kameralne, ale dla wszystkich. Nazbyt często nie doceniamy mocy małych przedsięwzięć i właśnie małych miasteczek. Sintra to takie małe miasteczko i przedsięwzięcie, które udało się jego założycielom. Baśniowe, jest jak w typowej bajce: kiedy przemierzysz tysiące kilometrów ujrzysz zamek i tam zaczyna się opowieść. 

Początek miasta to wzniesienie przez Rzymian obiektu kultu na cześć bogini księżyca. Później było rezydencją letnią dla rodziny królewskiej. Nawet Lord Byron zatrzymał się niegdyś w Sintrze i opisał to miejsce, jako jedno z najbardziej uroczych w Europie. Miasteczko jest niezwykłe. Znajduje się na liście UNESCO.

Wszystko jest warte zobaczenia. Z Lizbony to tylko 30 min drogi jazdy samochodem. Więc będąc w Lizbonie nie sposób zobaczyć i Sintry. Zacznijmy od początku od placu głównego tam czeka na nas Pałac Narodowy. Został zbudowany w XIV wieku. Wewnątrz czeka zbiór niezwykłych azulejos. Czyli niesamowite płytki ze wzorami najokazalszymi jakie można sobie wyobrazić: całe sceny z życia przedstawione na kafelkach sprawa niesłychana. Zresztą sam fakt, że widzimy azulejos jest naprawdę intrygujące. Jest także sala, nazywana Sala Dos Brasoes. A w niej jelenie trzymające 74 herby rodzin szlacheckich portugalskich. Nie można zapomnieć o suficie, który robi wrażenie w Sali zwanej: Dos Ciners. Sami widzicie sale i ich nazwy kuszą, aby tam wejść podziwiać piękno. Pałac Pena z 1840 roku jest najstarszą budowlą w mieście. Kręte uliczki, piękne kwiaty, przystrojone kamienice i widok morza jest niesamowity. Wszystko jest tak ekskluzywne, ale na wyciągnięcie ręki. Monumentalne, pełne przepychu pałace są okazałe. W jednym z nich odbywa się Noites de Bailando., czyli pokaz baletu z całego świata.

Subtropikalne ogrody, piękna roślinność przyciąga. Romantyzm czuć w każdym zakątku Sintry. Różne rodzaje roślinności, palmy są fantastyczne. W Sintrze są też Muzea. Poza ucztą dla ducha, czyli nietypowych budowli, wspaniałych ekspozycji możemy kosztować specjału: Queijada de Sintra. Małe ciasteczka taki jakby tarta serowa.

Sintra przyciąga. Warto ją zwiedzić, poczuć romantyzm, wytchnienie, najlepiej latem, kiedy miasteczko jest rozpromienione słońcem. 

Patrzymy na Sintrę widzimy i czujemy tę miłość : ”Jedyną miarą miłości jest miłość bez miary”.  

Renata Mielniczuk