Ostatni mecz FIBA Europe Cup w tym sezonie budził ogromne emocje. Zawodnicy Anwilu Włocławek byli zmobilizowani i gotowi, by stawić czoła rywalom z Francji.
Ostatnie minuty obfitowały w gigantyczne nerwy. Rywale szaleńczo gonili, natomiast włocławianie jeden po drugim stawali na linii rzutów wolnych i dokładali kolejne oczka. Na osiem sekund przed końcem za trzy spróbował Hugo Robineau - do kosza nie trafił, piłkę zebrał Luke Petrasek, a czas meczu dobiegł końca. Anwil Włocławek zapisał się na kartach historii!
Trzeba wyróżnić cały zespół. Każdy zawodnik dołożył coś od siebie. Każdy zawodnik poświęcił zdrowie, walczył z całych sił i nie poddawał nawet w trudnym momencie. Ta drużyna jest wyjątkowa! Najwięcej oczek w dzisiejszym meczu uzbierał Victor Sanders. Zimnokrwisty Amerykanin (w końcówce na linii rzutów wolnych był nie do złamania!) zdobył 20 punktów, trzy zbiórki, dwie asysty i przechwyt. Tytuł MVP rozgrywek powędrował natomiast do Phila Greene’a IV! Obwodowy trafił wielkie, gwiazdorskie rzuty. Skończył z 11 punktami, czterema asystami, dwiema zbiórkami i przechwytem.
Malik Williams na tablicach nie boi się nikogo. Akcje, w których brał piłkę, wchodził na kosz i kończył mocno z góry zapamiętamy na bardzo długo! 16 oczek, dziewięć zbiórek (sześć w ataku), po dwie asysty i przechwyty - to mówi wszystko. Lee Moore dołożył 10 oczek, siedem zbiórek oraz po trzy asysty i przechwyty. Josip Sobin dodał kilka trafień spod obręczy, Kamil Łączyński po profesorsku dowodził zespołem, Luke Petrasek nie załamywał rąk mimo swoich kłopotów, Michał Nowakowski i Maciej Bojanowski walczyli na całej szerokości parkietu, Dawid Słupiński mądrze ustawiał się w obronie, a Daniel Dawdo z Marcinem Woronieckim wspierali zespół z całych sił z ławki. Nie można zapomnieć o sztabie szkoleniowym, który ponownie rozpracował rywala i poprowadził Anwil do historycznego sukcesu!
Najważniejsza statystyka brzmi 161:155 - takim wynikiem zakończył się finałowy dwumecz. Nie można było życzyć sobie bardziej wyrównanej serii. 81:77 i 80:78 - oba spotkania trzymały w napięciu do ostatnich sekund. To była wspaniała reklama koszykówki. Rottweilery pokazały klasę w Europie. Anwil Włocławek zasłynął na całym kontynencie!
To spotkanie było najtrudniejszym, jakie przyszło nam rozegrać w FIBA Europe Cup. Cholet Basket grało bardzo agresywnie. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie możemy przechylić szalę na swoją stronę. Zawsze gramy razem. Byliśmy ogromnie skoncentrowani do ostatniej syreny. Jestem ogromnie dumny - mówił trener Przemysław Frasunkiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze