Chwilę później politycy opozycji Andrzej Halicki (PO), Piotr Misiło (Nowoczesna) i Adam Struzik (PSL) wyszli ze studia zniesmaczeni zachowaniem dziennikarza. No bo jak to, dzień po marszu wolności zamiast dyskutować o tym wydarzeniu, prowadzący program śmiał narzucić niewygodny temat dla opozycji. Politycy strzelając focha pokazali, że nie rozumieją zasad demokracji.
Dzień wcześniej opozycja zorganizowała marsz wolności, frekwencja mizerna w porównaniu z wcześniejszymi podobnymi schadzkami. Każdy kto choć troszeczkę myśli wie, że Polska to wolny i piękny kraj. Jesteśmy przykładem dla wielu szukających wolności, a tu proszę - skowyt, że niby w kraju dyktatura i trzeba walczyć o wolność.
W każdym demokratycznym kraju powinna być silna opozycja, a co jest u nas? Jaki ma opozycja program dla Polski? Cały czas słyszymy tylko - odsunąć PiS od władzy, rządzi ciemnogród, zagrożona jest wolność itd. Gdzie ta wolność jest zagrożona? W Sejmie? Na ulicy? W pracy? W szkole? A może w mediach? A może tej wolności nie mieli Struzik i spółka w programie "Woronicza 17"?
Teraz opozycja domaga się usunięcia Michała Rachonia z funkcji prowadzącego program. Kompletnie tego nie rozumiem, bo niby co, politycy mają decydować, kto ma prowadzić program telewizyjny i jakie zadawać pytania? Panie Struzik i inni rozgarnięci inaczej – minęły już czasy, gdzie towarzysze ustalali składy redakcyjne w propagandowych mediach. Promocyjne wywiady za pieniądze podatników to inna bajka, a gazetki ludowe to inna liga.
Czy zachowanie trójki polityków opozycyjnych opuszczających program telewizyjny nie trąca fałszywością i obłudą? Czy to nie jest hipokryzja? W jeden dzień głoszą frazesy o wolności, a na drugi dzień mają gdzieś wolność słowa.
Mam nadzieję, że Michał Rachoń nadal będzie pokazywał telewidzom obłudę cwaniaków, a przy okazji zobaczymy antydemokratyczne zachowanie opozycji, która nie może pogodzić się, że przegrała wybory i marzy żeby było jak było.
Andrzej Adamski
Napisz komentarz
Komentarze