Ale od początku:
1. Trusia miała być maszynką do rodzenia szczeniaczków i zarabiania kaski. Ale pewnie jednak za mało w niej labradora… Albo szczeniąt wydawała za mało…
2. Po tym jak trafiła do nas czekała na nowy dom najdłużej z naszych aktualnych na wtedy podopiecznych.
3. Kiedy wreszcie uśmiechnęło się do niej szczęście, skończyło się po 4 latach z powodu wyjazdu opiekunki za granicę. Efekt: sunia wróciła z adopcji.
4. Teraz znowu czeka, aż ktoś ją dostrzeże i postanowi oddać jej skrawek domu i kawałek serca. Ale niestety telefon milczy…
Zdajemy sobie sprawę, że piękniejszych, młodszych i 100% rasowych labradorów jest „na pęczki”, ale nadal staramy się wierzyć, że dobro się obroni. A Trusia to prawdziwy aniołek. Nie zmienilibyśmy w niej niczego.
Trusia jest po prostu idealna
Mądra, rozważna, opanowana, posłuszna, reagująca na komendy, podchodząca ze spokojem do nowych sytuacji. Jednocześnie wesoła, energiczna, ciekawa świata, z psami szaleje jak szczeniaczek. Na zabój zakochana w ludziach, łagodna, uwielbiająca pieszczoty, ale nie nachalna. Wyczuwa emocje opiekunów i w sytuacjach kryzysowych pociesza ich jak umie. Kiedy kładzie czarną, lśniącą głowę na kolanach i wpatruje się ze zrozumieniem swoimi pięknymi bursztynowymi oczami natychmiast robi się lżej na duszy. Powiedzcie czego więcej potrzeba, żeby Trusia mogła znaleźć swoją przystań?
Może zamieszkać pod jednym dachem z dziećmi. Zaaklimatyzuje się wśród innych psów. Jest grzeczna, nawet gdy zostaje sama. Nie niszczy, nie hałasuje, nie brudzi. Lubi spacery i eksploracje terenu. Chodzi na smyczy, chętnie wskakuje do auta. Nie przeraża jej gabinet weterynaryjny. Naprawdę nie ma nic co byśmy mogli napisać jako wadę. Trusia jest nie do przechwalenia.
Wiemy, że jej 9 lat sprawy nie ułatwia, ale psu „licznika” cofnąć się nie da, nawet jeśli jest pełen werwy i radości jak Truśka. Przed nią spokojnie jeszcze kilka dobrych lat życia. Błagamy, nie pozwólmy, aby spędziła je jako pies, którego nikt nie chce…
Trusia przebywa w Gostyninie
Odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona, wysterylizowana. Przyszłym opiekunom pozostaje tylko cieszyć się jej towarzystwem Nie pożałujecie! Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu: 605974653.
P.S. Dziękujemy ślicznie fotografowi Mateuszowi Michalskiemu za zdjęcia, na których uchwycił w pełni żywiołowość i umiejętność współpracy z człowiekiem jaką posiada Trusia. Fantastycznie jak zawsze.
Napisz komentarz
Komentarze