Raport o stanie Powiatu przedstawiła wicestarosta Maria Wróblewska, wcześniej miniony rok podsumował krótko starosta Arkadiusz Boruszewski.
Radni z opozycji mieli kilka uwag do raportu. Zdaniem Andrzeja Krzewickiego, zarząd za mało inwestuje w drogi i jak mówił radny - ani do zarządu ani do skarbnika to nie dociera.
- Niepotrzebny jest ten Dom Dziecka - powtarzał kilka razy radny Adam Waloch, dopytywał też o subwencję oświatową.
Radna Teresa Pawlak poruszyła temat bezrobocia w powiecie gostynińskim.
Radny Paweł Pilichowicz odniósł się do programów, które wicestarosta przedstawiła w raporcie.
Ciekawe i zastanawiające było wystąpienie radnego z koalicji rządzącej Pawła Kiełbasy (PSL), który opowiedział paradoks o stosie. Radny analogicznie porównał stos do naszego Powiatu.
W Zarządzie Powiatu Gostynińskiego zasiadają: Arkadiusz Boruszewski, Maria Wróblewska, Roman Augustyniak, Wiesław Wojtalewicz i Teresa Russek. Pierwsza trójka z wymienionych jest zatrudniona na etacie.
and.
Komentarze
Nie znasz tatokasi specyfiki szkół. Nie brakuje nauczycieli wf, biologii i chemii, języka angielskiego bo wymiar wynikający z siatki godzin jest mały. Nie dzieli się klas na grupy, gdy ich liczbność nie przekracza 24, zatem tu są "gołe etaty" lub potrzeba łączenia etatów w kilku szkołach. Mało wiedzy tatokasi.
Pisowcy walczyli od zawsze z inteligencją polską - od nauczycieli po lekarzy ,pielęgniarki ,sędziów - jak za bolszewii wrogami dla obecnej władzy są - nawet Morawiecki w swoich obłędnych wywodach wyżej w hierarchii postawił szewca od informatyka .