To był pierwszy wyjazdowy mecz ligowy do Warszawy naszej drużyny. W tym sezonie beniaminek z Gostynina zamienił wiejskie boiska z okręgówki na mazowieckie np. w Warszawie, Ciechanowie czy Ostrołęce. Inauguracyjny mecz w stolicy pokazał, że Mazur może walczyć w piątej lidze jak równy z równym. Początek był nerwowy i dwie pierwsze bramki straciliśmy jak to powiedział po meczu trener Arkadiusz Szulczewski - jako futbolowe jaja.
Z minuty na minutę nasi chłopcy grali coraz lepiej i to, że podopieczni znanego trenera Piotra Mosóra przegrali tylko 2:4 mogą uznać za duże szczęście.
Co takiego powiedział w szatni w przerwie meczu trener Arkadiusz Szulczewski?
Podczas meczu słychać było gostynińskich kibiców z naszym bębniarzem. Po meczu wyjątkowo głośno i radośnie było w szatni.
Napisz komentarz
Komentarze