Mecz rozpoczął się od pierwszego kopnięcia pani Lili, czyli Ireny Rosińskiej, wieloletniej pracownicy i legendy klubu, która obchodzi dziś urodziny.
Już w 3. minucie Jesper Westermark próbował sprytną piętką wypuścić Łukasza Sekulskiego, ale we wszystkim w porę połapał się jeden z defensorów. Kiedy akcja przeniosła się na drugą stronę, na próbę z dystansu zdecydował się Bartłomiej Wasiluk, jednak wyraźnie się pomylił. Chwilę później do siatki trafił Sekulski, który wcześniej znajdował się na wyraźnym spalonym i sędzia nie mógł zaliczyć gola. W odpowiedzi znowu zaatakowali goście, a ze strzałem jednego z nich z problemami poradził sobie Bartłomiej Gradecki. Niestety kolejne uderzenie zakończyło się już bramką, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego skuteczną główką popisał się Marcin Urynowicz. Nafciarze szukali odpowiedzi i najpierw do górnej piłki nie zdołał dobiec Westermark, a za chwilę w stykowej sytuacji Pindroch zdążył ubiec Sekulskiego, ale piłka spadła pod nogi naszego ofensywnie usposobionego Szweda. Ten dośrodkował, a piłka spadła pod nogi Szwocha, którego jednak w porę zdążyli zablokować obrońcy. W międzyczasie swoją szansę po dograniu z narożnika mieli goście, a potem ponownie obejrzeliśmy akcję duetu napastników, zakończoną zablokowanym strzałem Westermarka i zbyt lekką główką dobijającego Sekulskiego, chociaż trzeba oddać, że skutecznie sprawę utrudniali mu obrońcy. Resovia ponownie spróbowała z dystansu, ale ponownie niecelnie, natomiast w 27. minucie w dogodnej sytuacji strzał Macieja Górskiego zatrzymał Gradecki. Nasz bramkarz musiał się jeszcze wykazać przy strzale głową z bliska, a po drugiej stronie obrońcy zbili na rzut rożny groźny strzał Jime. Po chwili przestoju w sytuacjach bramkowych, w 39. minucie do siatki Resovii trafił Westermark, ale po drodze arbiter dopatrzył się zagrania ręką jednego z Nafciarzy i jeszcze raz nasz gol nie został uznany. To wyraźnie podziałało jak płachta na byka na graczy przyjezdnych, którzy w ciągu dwóch minut stworzyli sobie trzy groźne okazje na podwyższenie wyniku.
W przerwie trener Żuraw zdecydował się na podwójną zmianę. W szatni zostali Jakub Grić i Davia Niepsuj, natomiast na boisku pojawili się Mieszko Lorenc i Fabian Hiszpański. Nafciarze w pierwszych minutach ruszyli mocno na rywali, co zaowocowało świetną sytuacją po rzucie rożnym, ale strzał Sekulskiego odbił się jedynie od poprzeczki. Później tempo nieco spadło, a po 10 minutach obie ze stron stworzyły sobie po sytuacji. Najpierw na spółkę piłkę zmierzającą do naszej bramki zatrzymali Adam Chrzanowski i Mieszko Lorenc, a za chwilę z bliska jeszcze raz główkował Sekulski i chyba tylko on wie jakim sposobem nie udało mu się skierować futbolówki pod poprzeczkę. Kolejną dawkę ożywienia do gry wniosło pojawienie się na murawie Dawida Kocyły i Oskara Tomczyka w miejsce Sekulskiego i Drapińskiego, jednak goście wciąż skutecznie się bronili zagęszczając swoje pole karne i ofiarnie blokując strzały Nafciarzy. Wreszcie w 75. minucie udało się przełamać szyki obronne rywali i na wślizgu do siatki trafił Westermark. Żadnej z drużyn nie satysfakcjonował remis, wobec czego w końcówce oglądaliśmy wzmożone ataki w obie strony i ofiarne obrony defensorów. Niestety jednak w 89. minucie Gradeckiego po jednej z kontr pokonał Filip Mikrut. Mimo aż 5 doliczonych minut wynik nie uległ już zmianie, a z ostatnim gwizdkiem skończył się też sezon dla Wisły Płock, która nie zagra w barażach o awans do ekstraklasy.
Nafciarze skończyli sezon 23/24 na 7. miejscu w tabeli Fortuna 1 Ligi, natomiast Resovia spadła o ligowy szczebel niżej.
Wisła Płock – Resovia Rzeszów 1:2 (0:1)
0:1 – Marcin Urynowicz 11’
1:1 – Jesper Westermark 75’
1:2 – Filip Mikrut 89’
WPŁ: 99. Bartłomiej Gradecki, 2. Marcin Biernat, 4. Adam Chrzanowski, 8. Jakub Grič (46’, 6. Mieszko Lorenc), 14. Mateusz Szwoch, 18. Jime (81', 32. Fryderyk Gerbowski), 20. Łukasz Sekulski (C)(65', 9. Dawid Kocyła), 21. Igor Drapiński (65', 37. Oskar Tomczyk), 24. David Niepsuj (46’, 16. Fabian Hiszpański), 44. Marcus Haglind-Sangré, 53. Jesper Westermark.
RES: 1. Branislav Pindroch, 2. Mateusz Bondarenko, 4. Rafał Mikulec, 6. Bartłomiej Wasiluk (C) (81', 25. Gracjan Jaroch), 7. Kelechukwu Ibe-Torti, 9. Maciej Górski, 10. Adrian Łyszczarz, 14. Marcin Urynowicz, 23. Jerzy Tomal (87', 20. Radosław Bąk), 24. Bartłomiej Eizenchart (81', 11. Kamil Mazek), 28. Kornel Osyra (65', 17. Radosław Adamski).
Żółte kartki: Grić, Westermark, Biernat, Hiszpański – Eizenchart, Wasiluk.
Sędzia: Paweł Malec.
Napisz komentarz
Komentarze