Fisia była jedną z 10 szczeniaczków, która jako pierwsza znalazła nowy dom. Zamieszkała w nim 28 grudnia 2018 r. Fajna rodzina, dom z ogródkiem do biegania. Czego chcieć więcej?
Po 6 tygodniach, czyli 13 lutego 2019 r. mała wróciła do nas. Powód? Typowo szczenięce zachowania, czyli bieganie, podgryzanie, wpadki z czystością. Nic, czego nie można wypracować. Przykre, ale trudno.
Już 19 lutego 2019 r. sunia rozkochała w sobie kolejnych chętnych. Razem z Fisią cieszyliśmy się, że nie musi czekać w kojcu na swoje szczęście. Odpowiedzialny właściciel, kontynuacja szczepień, stały kontakt, urocze zdjęcia – byliśmy zachwyceni. Niedługo okazało się, że pan wyjeżdża do pracy za granicę i rozpoczęły się przygotowania (również Fisi) do podróży. Ze względu na przyspieszony termin wyjazdu zostaliśmy poproszeni o zaopiekowanie się suczką przez 2 tygodnie (od 7 marca 2019 r.), czyli okres kwarantanny, jaki musiał minąć od szczepienia do momentu przekroczenia granicy. W tym czasie mieliśmy też pomóc wyrobić Fisi paszport. I tak kontakt się urwał... Jest nam strasznie przykro. Tym bardziej, że prosiliśmy pana o zwyczajną szczerość w odpowiedzi na pytanie, czy na pewno odbierze małą. Pan zapewniał nas, że całe tamtejsze życie zorganizował, tak aby pogodzić je z opieką nad psiakiem. Mimo wielokrotnych telefonów i smsów… cisza. Mamy nadzieję, że pan to przeczyta. Może zrozumie, że z czystej, ludzkiej przyzwoitości nie załatwia się spraw w ten sposób. Wystarczyło powiedzieć… a my od razu zaczęlibyśmy poszukiwania dla dziewczynki kochającej rodziny. Fisia bardzo tęskniła, nie rozumiała, co się znowu stało. Była tak smutna i apatyczna, że zaczęliśmy nawet podejrzewać chorobę. Na szczęście, poza rozpaczą, nic jej nie jest.
PORA NA ZNALEZIENIE DLA FISI NAJLEPSZEGO DOMU POD SŁOŃCEM!
Bo w pełni na taki zasługuje. Jej opiekunowie określają ją jako szczeniaka idealnego. Mimo, że ma dopiero 5 m-cy jest wyjątkowo grzeczna i ułożona. Energiczna i wesoła podczas zabaw, ale generalnie to bardzo spokojny maluch. Lubi towarzystwo innych zwierząt, ładnie chodzi na smyczy, nie sprawia kłopotów w aucie czy w lecznicy, a wpadki z czystością zdarzają się sporadycznie. Szukamy dla niej warunków domowych, bo do takich jest przyzwyczajona. Los już dwa razy okrutnie z niej zażartował, a ona naprawdę nie ma siły na więcej.
Prosimy Was o udostępnianie, a zainteresowanych o telefon: 605 974 653.
Napisz komentarz
Komentarze