Sprawa dotyczy drogi we wsi Gorzewo. Jest to droga prowadząca między innymi do Marianowa. Jest w stanie opłakanym. Wczoraj miałam przyjemność przekonać się na własnej skórze. Zostawiłam dziecko u mamy i jechałam do przychodni w Lucieniu. Moja podróż dobiegła końca w Gorzewie. Od razu wykonałem kilka telefonów w rodzinie, aby ktoś mi pomógł. Przyjechała akurat ciocia, która nie dalej jak miesiąc temu też tam tonęła. Niestety, ani nie byłyśmy w stanie wypchnąć samochodu (byłyśmy już wtedy we cztery, a samochód to małe punto). Na hol też nic nie pomogło. Jedynym pomysłem był telefon do straży pożarnej, taki impuls. Ale pan grzecznie przeprosił i poinformował, że nie oni są od utrzymania porządku na drogach gminnych. Kolejny telefon do pani radnej Marzeny, ta oczywiście stwierdziła, że to wszystko to wina sołtysa. Miała przyjechać, no ale chyba zapomniała. Kolejny telefon do Urzędu Gminy. Pani połączyła mnie z osobą odpowiedzialną za utrzymanie dróg, a tam usłyszałam bezczelne: "my nie jesteśmy od wyciągania ludzi z błota". Zapytałam - co mam zrobić? Pan odpowiedział, że to co uważam za słuszne. Poprosiłam go o nr telefonu do sołtysa. Pan Kałek poinformował mnie, że nie ma go w Gostyninie, ale następnego dnia będzie zawieziony tam gruz, który ON ZAŁATWIŁ. Super, jestem z pana dumna, ale co ja mam w tej sytuacji zrobić? Powiedział abym zadzwoniła do radnej, więc mówię mu, że pani radna została poinformowana. Poszłyśmy więc do pana na wieś, który się zlitował i wyciągnął samochód ciągnikiem. W międzyczasie zadzwonił do mnie sołtys, że załatwił samochód, który przyjedzie i mi pomoże. Ale już dałam radę.
Chciałabym, aby wasza publikacja zmotywowała przede wszystkim radną do działania.To co się dzieje na tych gminnych drogach, jest po prostu wynikiem pracy całej elity rządzącej. Dlaczego w bliskich okolicach miejsca zamieszkania radnej są zrobione drogi asfaltowe? W Marianowie również mieszkają ludzie, którzy muszą ciężko pracować, aby płacić podatki. Muszą jakoś dojeżdżać do pracy. Potrzebują też wyjazdów do lekarza. A co jeśli byłaby to np. karetka pogotowia jadąca w nocy do umierającego człowieka? Po prostu kpina, kolejna sprawa to też droga w Gorzewie. Jeździ tam autobus szkolny, a dziury, dołki są nie do opisania, ale najwidoczniej pan wójt woli inwestować w naprawę autobusu szkolnego, a nie raz na zawsze zrobić porządek z drogą.
Milena Sieradzka
Napisz komentarz
Komentarze