Chania, Heraklion itp. są nie do opisania. Ale wsie kreteńskie także mają do zaoferowania wiele. Dużo młodych ludzi opuściło te tereny. Skąd my to znamy. Tak jest na całym świecie. Ale od 2009 roku widać ich powroty. Byłoby nudno bez młodych, a i dzieje się dużo. Napływ turystów, co roku w okresie letnim jest spory. Ludzie tam pracują w domach lub idą zbierać zioła. Mężczyźni zajmują się kozami lub owcami. Po zachodzie słońca, który jest przepiękny siadają w tawernach i mogą odpocząć.
Podróżując, zauważyć można, że próbują mieć pomysły na życie. Wiadomo, trzeba się z czegoś utrzymać. Do takich atrakcji należy domowe zoo, a tam niezwykłe zwierzęta. Owszem konie, kozy, ale są one jedyne w swoim rodzaju, bo kreteńskie. Wszystko warte polecenia. Ale naszym celem staje się Elafonisi. To niezwykła plaża. Mówi się o niej, że jadąc tam spotkasz różowy piasek. Jest egzotyczna, kolorowa i zachwycająca. Możesz spróbować soku z pomarańczy, jeśli nieco skierujesz się w bok zjedziesz do Ano Vouves, a tam kolejna niespodzianka. Rośnie najstarsze drzewo oliwne. Jest ono najstarsze nie tyko w Grecji, ale na całym świecie. Żyło już w czasach minojskich. Pusty pień pomieści kilkanaście osób. Jego gałązki dekorowały głowy zwycięzców olimpiad w Atenach i Pekinie.
Znajdziemy niedaleko muzeum na temat uprawy oliwek. Bo przecież Grecja to gaje oliwne. Robiąc sałatki myślimy o oliwkach, fecie itp. Jak widzimy kraj ma dużo do zaoferowania. Kryje wiele tajemnic i niespodzianek, co czyni go jeszcze piękniejszym i wartym odwiedzenia. Można wspomnieć o wyspie Patmos. Tam nagrywany był film „Słońce i miłość”. Wyspa nazywana jest grecką Jerozolimą. Tu św. Jan napisał apokalipsę.
Każde miejsce jest jedyne na ziemi i warto je zobaczyć. Różowy piasek to jak różowe okulary możemy mieć wszędzie tam, jeśli tylko mamy marzenia jest piękniej żyć.
Renata Mielniczuk
{youtube}/1dohMl-FLrw{/youtube}
Napisz komentarz
Komentarze