Projekt ustawy, który w ekspresowym tempie przeszedł przez Sejm, zakładał między innymi podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystom i najwyższym urzędnikom państwowym. Pensję miałaby otrzymywać także pierwsza dama (18 tys. zł brutto). Za przyjęciem nowelizacji obejmującej podwyżki głosowało 386 posłów (w tym z naszego okręgu wyborczego nr 16, czyli z PSL Zgorzelski Piotr, z PiS: Szumowski Łukasz, Małecki Maciej, Wąsik Maciej, Cicholska Anna, Ozdoba Jacek, z KO Kierwiński Marcin, z SLD Iwaniak Arkadiusz. Posłanka Gapińska Elżbieta (KO) nie brała udziału w głosowaniu.
Przeciw było 33, a 15 wstrzymało się od głosu. Przeciwko ustawie było dziewięciu posłów z KO, siedmiu z Lewicy, sześciu z klubu PSL-Kukiz’15 i 11 z Konfederacji. Chwała Konfederacji, chwała tym którzy nie zagłosowali! Co za bajki. Wiadomo, że PiS ma wystarczającą większość, żeby przepchnąć projekt, więc głos Konfederacji nic nie wnosi. Jedynie mydli oczy ich wyborcom – oto oni jedyni sprawiedliwi sprzeciwiają się haniebnym podwyżkom.
„Od opozycji do prostytucji”
Podczas burzliwego weekendu, kiedy to polscy obywatele ostro krytykowali posunięcie swoich przedstawicieli w Sejmie, w internecie natknęłam się na stwierdzenie: „od opozycji do prostytucji”. Czyżby awans? W poniedziałek nastał czas pokory. Szef PO i jednocześnie przewodniczący klubu KO Borys Budka powiedział rano na konferencji prasowej, że „te rozwiązania absolutnie nie spodobały się opinii publicznej” i „będzie rekomendował senatorom przyjęcie wniosku o odrzucenie tej ustawy w całości”. Tak też się stało. Senat projekt odrzucił, a wicemarszałek Terlecki zaznaczył, że Sejm zgodzi się z Senatem w tej kwestii. Jednak nie zapominajmy, że Zjednoczona Prawica ma większość w Sejmie i to ona może bez proszenia się kogokolwiek wprowadzać swoją „dobrą zmianę”. Dlatego nie zdziwiłam się, mając w pamięci ostatnie 5 lat ich rządów, kiedy usłyszałam bezsensowne tłumaczenie się pana Terleckiego, o tym, że to opozycji zależało głównie na tym projekcie i tylko dlatego się na niego zgodzili. Tak jakby kiedykolwiek wcześniej brali pod uwagę zdanie strony przeciwnej. Żart jakiś.
W takich okolicznościach kontrowersyjny pomysł podwyżek szybko spadł ze sceny. Jednakże, i to nie tylko moje zdanie, opozycja popełniła polityczne samobójstwo. To zachowanie pokazuje, jak bardzo politycy oderwani są od realnych problemów. Jak w dobie pandemii i największego regresu (przynajmniej od 1995 roku, od kiedy dostępne są porównywalne statystyki), kiedy w II kwartale PKB Polski spadło o 8,9 proc. względem poprzedniego kwartału, poseł może myśleć o zwiększeniu sobie uposażenia z 8016,7 zł brutto do niemal 12,6 tys. zł brutto? Takie rzeczy tylko w Polsce.
„Cała klasa polityczna już nadaje się jedynie na śmietnik historii”
Komentując wydarzenia polityczne w Polsce, prof. Marcin Król powiedział, że w tym momencie „sytuacja pogorszyła się po wszystkich stronach [politycznych] […] Kłamstwo i bezprawie, z jakim mieliśmy do czynienia przez pięć lat, w tej chwili stało się kłamstwem codziennym. Mamy do czynienia z niewiarygodnym kłamaniem przez PiS, a kłamanie to jest zło. Ale mamy też do czynienia z pewnym upadkiem PO […] Wina PiS-u jest tu nieproporcjonalne większa od winy innych, ale cała klasa polityczna już nadaje się jedynie na śmietnik historii”. Dobrze, że mamy takie autorytety. Szkoda tylko, że ci co powinni, ich nie słuchają.
Czy nowa jakość wystarczy, aby zmienić obowiązujące standardy na polskiej scenie politycznej? Czy tym będzie ruch Hołownii Polska2050? A może do następnych wyborów za trzy lata pojawi się coś jeszcze innego? Oby nie zostało to tylko pobożnym życzeniem. Przecież, mówiąc za klasykiem, w korycie nie patrzy się na boki, tylko przed siebie, by jak najwięcej się nachapać.
Sylwia Jabłońska
Napisz komentarz
Komentarze