Otóż Pan prezes Ł. Kowacz zdaje się nie rozumieć różnicy pomiędzy "ugodą sądową" a prawomocnym "wyrokiem sądowym".
Moja decyzja rozwiązania umowy o pracę z p. A. Jakubowskim była oparta o dane, które przekazała mi pracownica kadr, tj. przekroczenia 182 dni przebywania na zwolnieniu lekarskim (zob. art. 53 § 1 pkt 1 lit. b Kodeksu pracy). Pan Jakubowski przebywając na zwolnieniu lekarskim nie miał zmienionej ani treści umowy, ani zakresu obowiązków - a więc dalej w zakresie obowiązków posiadał pełnienie funkcji prezesa Zarządu. Przed podjęciem decyzji posiłkowałem się także orzecznictwem Sądu Najwyższego oraz sugestiami prawnika obsługującego Spółdzielnię. Skoro Pan Prezes Łukasz Kowacz wyraził zgodę na zawarcie ugody, to jest to jego autonomiczna i subiektywna decyzja, i to obecny Pan Prezes ponosi za taką decyzję odpowiedzialność.
Natomiast uważam za wielce niestosowne przypisywanie mi stopnia zawinienia skoro sąd pracy nie wydał prawomocnego wyroku.
W przypadku zawarcia ugody uchylam się od odpowiedzialności, ponieważ ja jako członek Zarządu takiej decyzji bym nie podjął.
Natomiast nigdy nie uchylałbym się od odpowiedzialności, jeżeli zostałby wydany wyrok Sądu Pracy poddany kontroli instancyjnej.
Z poważaniem,
Jerzy Michalak
Napisz komentarz
Komentarze