Nazwę wiązano z miejskimi jatkami rzeźniczymi i piekarniczymi, przeznaczonymi do sprzedaży mięsa i chleba, pobudowanymi w 1830 r. na tyłach ratusza [dziś jest to plac między ulicą Tadeusza Kościuszki i 3 Maja należący do Liceum Ogólnokształcącego]. Jatki wykonane zostały w ciągu roku również według projektu architekta Hilarego Szpilowskiego, a zrealizowane przez miejscowego farbiarza Jana Rystoffa. Miały około 32 m długości; 8,6 szerokości i 3,7 wysokości. Zachował się ich opis:
„Od frontu znajdowały się arkadowe podcienia podtrzymywane przez 12 drewnianych kolumn w stylu doryckim, nad którymi znajdował się architraw z fryzem i gzymsem. Belki wystające poza płaszczyznę muru zakończono kroksztynami. Dach pokryty dachówką przysłaniała attyka. Od strony frontowej za filarami znajdowało się 10 jatek piekarskich, w głębi również tyle tyle samo rzeźniczych. Od deszczu chronił je wystający okap wsparty na wspomnianych 12 kolumnach. Budynek otoczony był parkanem, pośrodku którego stała brama wsparta na dwóch filarach ozdobionych z góry gzymsem. Filary wykonano w stylu jońskim, zakończone kroksztynami, modelowane o dwóch akroteriach. Nad bramą umieszczony był łeb wołu z drewna. Pomiędzy filarami położono posadzki z cegły w 10 miejscach od strony frontowej. Poszczególne drewniane części jatek wraz z bramą i klapami służącymi do zamykania pomieszczeń na mięso oraz pieczywo były pomalowane kolorowo, co ożywiało mało zróżnicowaną zabudowę ulicy”.
Jatki te rozebrane zostały w latach 1920–1927. W tym czasie trwała budowa nowych jatek miejskich przy obecnej ulicy Floriańskiej 23. Budowę rozpoczęto z inicjatywy ówczesnego burmistrza Michała Żylińskiego. Po II wojnie światowej, w miejscu pierwszych jatek postawiono baraki, które do początku lat 70. XX w. pełniły funkcję internatu dla uczniów Liceum Ogólnokształcącego i przejściowo Liceum Pedagogicznego.
Nowe jatki zbudowane zostały na planie wydłużonego prostokąta w stylu neoklasycznym. Wzdłuż ścian znajdują się arkadowe podcienia wsparte na toskańskich kolumnach i narożnych prostokątnych filarach. Nie ustalono projektanta firmy budującej. Wszystko jednak wskazuje na to, że nowe jatki budowała firma „Sektor” z Płocka, należąca do Józefa Główczewskiego. Ta firma prowadziła w latach 1922–1927 budowę szpitala powiatowego w Gostyninie. Wiadomo natomiast, że z firmą współpracował i brał udział w projektowaniu „gostynińskich sukiennic” Józef Łuczak (1898–1980), nadzorca dróg i mostów w Gostyninie.
Jatki, zwane przez współczesnych arkadami, kramami lub gostynińskimi sukiennicami, mają już swoją historię. Pierwotnie pełniły funkcją zgodnie z przeznaczeniem, tj. handlową. W okresie okupacji, w latach 1942–1945 stały się więzieniem sądowym. Przetrzymywano w nich Polaków, w tym nieletnich, za mniejsze przewinienia. Aresztowanych zatrudniano przy różnych pracach w Gostyninie i okolicy. Bezpośrednio po wojnie umieszczono tam Urząd Bezpieczeństwa wraz z aresztem, który w październiku 1948 r. przeniesiono do prawej oficyny obok Ratusza. Przez długi okres powojenny w obiekcie mieściły się, od 1 stycznia 1959 r., biura i hurtownie Miejskiego Handlu Detalicznego (MHD). W latach 1968 do 1977 r. było tam Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego (BORT), następnie Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Turystyczne. W obiekcie przez jakiś czas był sklep PEWEX. W latach 90. jatki przeszły w ręce prywatne.
Wiadomość, że „gostynińskie sukiennice” znów stały się obiektem samorządowym, to bardzo dobra wiadomość. Gostynin będzie miał wreszcie profesjonalne muzeum jako oddział Muzeum Mazowieckiego w Płocku poświęcone ziemi gostynińskiej, a dodajmy, że Kutno ma aż cztery placówki muzealne. Z zamiarem założenia w Gostyninie muzeum Marszałek Adam Struzik nosił się od dawna. Wspólnie z przewodniczącą rady powiatu Katarzyną Osowicz-Szewczyk rozważali, gdzie takie muzeum umieścić. W przemówieniu, po podpisaniu aktu notarialnego między Samorządem Województwa Mazowieckiego a osobą prywatną, Marszałek podkreślił, że dokonuje to się w stulecie budynku i że będzie to doskonałe miejsce, by otworzyć tu dział historyczny poświadczający wielowiekowe dzieje naszego miasta.
Warto przypomnieć, że prekursorem muzealnictwa w Gostyninie był zbieracz pamiątek, amator, krawiec Józef Oziemski (1910–1991), wnuk powstańca z 1863 roku, Jana Oziemskiego. W domu odziedziczonym po dziadku przy obecnej ulicy Stefana Wyszyńskiego 4 (dziś nieistniejącym) w swojej pracowni krawieckiej i kuśnierskiej zgromadził około dwóch tysięcy eksponatów. Wśród zbiorów były m.in. dwa świeczniki wykonane w 1819 roku, narzędzia krawieckie, kolekcja broni używanej w czasie powstania styczniowego, w tym halabardy oraz miecz obosieczny z okresu Wiosny Ludów, stare rewolwery. Kolekcja ta została skonfiskowana podczas stanu wojennego przez Milicję Obywatelską i ślad po niej zaginął. Była też kolekcja ikon, samowarów, księgi urzędowe miasta, pamiątki z okresu powstania styczniowego kajdany i kowadło rzekomo z tajnej kuźni na Łysej Górze, w której kuto kosy dla powstańców (szerzej „Gostyniński Słownik Biograficzny s. 272–273) . W 1976 roku Józef Oziemski podarował Muzeum Mazowieckiemu w Płocku pochodzące z XVI i XVIII wieku kafle i ceramikę. Szereg eksponatów przekazał w 1977 roku Muzeum Historii Fotografii w Krakowie. Miejmy nadzieję, że obydwa muzea teraz zwrócą te eksponaty do Gostynina.
Niestety, nie spełniło się marzenie Józefa Oziemskiego, by jego zbiory stały się zaczątkiem muzeum w Gostyninie. Kiedy ze względu na stan zdrowia przeniósł się do córki, jego eksponaty zostały częściowo rozkradzione, resztę zabrała rodzina. Obecnie, po trzydziestu latach, jego marzenie w pewnym sensie nabiera realnych kształtów. A niszczejący obiekt pod arkadami, dzięki decyzji podjętej przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w Warszawie, otrzyma drugie życie.
Barbara Konarska-Pabiniak
Terminy architektoniczne w tekście:
akroteria – terakotowa, marmurowa lub brązowa dekoracja wieńcząca szczyt i boczne narożniki frontu
architraw – nadsłupie podtrzymujące belki stropu
attyka – zwieńczenie elewacji budynku w postaci najczęściej dekoracyjnego muru lub balustrady
kroksztyny – elementy podtrzymujące m.in. gzyms, balkon, ganek
Rysunek pierwszych jatek w Gostyninie, w: Ulice Gostynina z historią w tle, s. 73
Baraki obok Liceum pełniące funkcję internatu
Obecne jatki, zwane arkadami, kramami lub gostynińskimi sukiennicami. Foto z lat 60. XX w.
Napisz komentarz
Komentarze