Kilka lat temu ukazał się w Polsce książka Karen Kingsbury: „W odcieniach błękitu. Wybaczenie przynosi nadzieję” (2012). Autorka, która ma na swoim koncie ponad czterdzieści powieści, jest jedną z ulubionych powieściopisarek amerykańskich, magazyn „Time” okrzyknął ją „królową chrześcijańskiej beletrystyki”. Każdego tygodnia Karen otrzymuje setki listów od czytelników. Mieszka w stanie Waszyngton wraz z mężem Donem i sześciorgiem dzieci, z których troje adoptowali z Haiti. Bohater jej powieści, Brad Butler, to wschodząca gwiazda jednej z nowojorskich agencji reklamowych. Ma wszystko, o czym można marzyć – sukcesy zawodowe, piękną i kochającą narzeczoną oraz bajkowo rysującą się przyszłość… Mimo to zaczynają go prześladować wspomnienia o dziewczynie z czasów szkolnych, o której nie może zapomnieć. Musi raz jeszcze wrócić na wybrzeże, do Holden Beach, i odnaleźć swoją pierwszą miłość oraz uzyskać przebaczenie, którego obydwoje tak bardzo potrzebują.
Przebaczenie, które stanowi najtrudniejszą formę miłości, jest nam potrzebne jak głodnemu kromka chleba. Inaczej byłoby trudno funkcjonować w rodzinie, szkole, zakładzie pracy, w relacjach przyjacielskich czy nawet zwykłej znajomości. Okazuje się bowiem, że brak przebaczenia stanowi jeden z najpoważniejszych problemów, który bardzo komplikują życie duchowe. Ewangelia podpowiada nam, jak zachować się w sytuacji zranienia przez słowa czy postawę. Piotr pyta Jezusa: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?”. A Jezus mu odpowiada: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy”. Zgodnie z tym znaczeniem wybaczyć siedem razy to wybaczyć zawsze, nieustannie, ale przede wszystkim do końca. Tak, aby po zranieniu, a następnie wybaczeniu nie pozostał uraz.
Jednak w przypadku popełnienia przestępstwa takie wybaczenie nie wyklucza konieczności egzekwowania kary wobec krzywdziciela. Wybaczenie nie jest więc bezmyślną naiwnością, ale stanowi konsekwencję roztropnego postępowania, które ma przed sobą właściwe granice kompromisu i kładzie kres naiwnej uległości. Podstawą w procesie wybaczania jest miłość, która według słynnego hymnu św. Pawła, „nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystko przetrzyma”. Jest to postawa bardzo trudna, ale zawsze osiągalna z Jezusem, a jej początek stanowi modlitwa za tego, kto krzywdzi.
Odwet i szukanie sprawiedliwości są tak bardzo ludzkie. Chrystus uczy jednak, że w zakresie krzywdy i wybaczenia trzeba jednak odsunąć logikę, porzucić łatwe recepty, przepisy, które można by zapamiętać i realizować. Mówi, że przebaczyć siedemdziesiąt siedem razy to oddać życie za tego, który krzywdzi. Jest to forma zaparcia się samego siebie, wzięcia swojego krzyża i naśladowania Mistrza. Ofiara Jezusa na krzyżu i wybaczenie Piotrowi jego zdrady dopiero pozwoliły zrozumieć istotę usłyszanego pouczenia. I otworzyć się na nadzieję nowego życia.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze