Wszyscy jesteśmy zapraszani do „wyjścia z domu”, do otwierania oczu i serc na innych. Ta zasada dotyczy chrześcijańskiej pobożności codziennej, a nie tylko Wielkiego Postu. Franciszek jako twórca „teologii czułości” wskazuje na jej trzy niezbędne elementy: „odczuwanie”, „piękno odczuwania, że jest się kochanym przez Boga” i „piękno odczuwania, że kocha się w imię Boże”. Tak więc skoro Bóg jest nieskończoną czułością, to człowiek, stworzony na Jego obraz i podobieństwo, również staje się zdolny do czułości. Natomiast czułość – w odróżnieniu od sentymentalizmu – jest pierwszym krokiem na drodze przezwyciężenia pokusy skupienia się w życiu wyłącznie na sobie. Stanowi szkołę wychodzenia z egocentryzmu, który zagraża ludzkiej wolności. Czułość Boga pozwala zrozumieć, że miłość stanowi sens życia, a korzeniem naszej wolności nie jest już tylko odniesienie do siebie samego. Zostajemy przez to wezwani do dzielenia się ze światem miłością, którą otrzymaliśmy od Boga, aby pokazać ją w Kościele, w rodzinie i w społeczeństwie.
Przemawiając w sanktuarium Matki Bożej z El Cobre w Santiago de Cuba, 22 września 2015, Franciszek zauważył: „Nasza rewolucja musi obejmować czułość, radość, która staje się zawsze bliskością, która zawsze staje się współczuciem i prowadzi nas do zaangażowania się, aby służyć, w życiu innych. Nasza wiara wyprowadza z domu na spotkanie innych, aby dzielić z nimi radości i cierpienia, nadzieje i frustracje. Nasza wiara wyprowadza z domu, aby odwiedzić chorego, więźnia, tego, który płacze i tego, kto umie się także śmiać ze śmiejącymi się, cieszyć się radościami sąsiadów”.
Akcent położony na cnotę czułości dotyczy obecnych czasów relacji burzliwych i płytkich. Czułość pomaga zbliżyć się do najsłabszych, szczególnie doświadczonych chorobą lub cierpieniem. Właściwy kierunek wyznaczonej przez nią drogi prowadzi z serca do rąk. Czułość jest w pewnej mierze rewolucyjna, gdyż „prawdziwa wiara w Syna Bożego, który przyjął ciało, jest nieodłączna od daru z siebie, od przynależności do wspólnoty, od służby, od pojednania z ciałem innych. Syn Boży przez swoje wcielenie zachęcił nas do rewolucji czułości” (Evangelii gaudium 88)
„Ojcem czułym” jest także św. Józef. W liście apostolskim „Patris corde” (8.12.2020) Franciszek wskazuje, że „Czułość jest najlepszym sposobem dotykania tego, co w nas kruche. Wskazywanie palcem i osąd, który stosujemy wobec innych, są bardzo często oznaką naszej niezdolności do zaakceptowania własnej słabości, własnej kruchości. Jedynie czułość uchroni nas od dzieła oskarżyciela”. A św. Józef „uczy nas, że posiadanie wiary w Boga obejmuje również wiarę, że może On działać także poprzez nasze lęki, nasze ułomności, nasze słabości. Uczy nas także, że pośród życiowych burz nie powinniśmy bać się oddać Bogu ster naszej łodzi. Czasami chcielibyśmy mieć wszystko pod kontrolą, ale On zawsze ma szersze spojrzenie” (nr 3). Zatem czułość, która jest językiem Boga, ma stawać się również językiem Jego wyznawców. „Dzisiaj, jak nigdy wcześniej, zauważa Franciszek, potrzebujemy rewolucji czułości. To nas ocali”.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze