Takie obrazki z życia dzieją się każdego dnia, można by rzec, że od początku świata. Przypomina nam o tym Biblia – Księga Życia. Nie kto inny, tylko zazdrosny i leniwy Kain doprowadził do morderstwa na bracie, pracowitym i uczciwym Ablu. W przypowieści Jezusa o dzierżawcach winnicy zazdrość staje się widoczna w ich postawie wobec umiłowanego syna właściciela winnicy. Dzierżawcy, ogarnięci zazdrosną żądzą i chciwością, zabijają go, chcąc zawłaszczyć jego majątek. W innym miejscu znajdziemy scenę, gdzie matka Jakuba i Jana domaga się dla swoich synów miejsc przy Chrystusie w królestwie niebieskim – jeden miałby zasiadać po lewej, drugi po prawej stronie. A apostołowie z zazdrością spoglądają na taką sytuację. Podobną postawą zaprezentują kapłani i starsi ludu, doprowadzając do pojmania Jezusa i skazania Go na śmierć. Bo niby miał być dla nich konkurencją. Ciekawe tylko, w czym?
Podłożem zazdrości jest stawianie siebie w centrum, niezdolność pragnienia dobra dla innych, niezdolność miłowania. Zazdrość jest takim usposobieniem mentalnym, które polega na pragnieniu wciąż więcej i nieosiąganiu nigdy zadowolenia. Zazdrośnik pragnie bowiem zła dla innych, a dla siebie pożąda cudzego dobra. Współczesne społeczeństwo bardzo pobudza zazdrość i zachęca do niej, przedstawiając chore ambicje jako zdrowe współzawodnictwo. Sprawia to, że kiedy ktoś widzi rzeczy należące do innych, czuje, że nie może być gorszym, musi się dowartościować, zrealizować swoje pragnienia. I staje się to nawykiem. Drażni nas fakt, że niektórzy są od nas w czymś lepsi, bardziej inteligentni, piękniej wyglądają, odnoszą sukcesy i cieszą się szacunkiem innych. Zazdrościmy bogatszym i bardziej wpływowym od nas, ponieważ mogą oni spotykać ważne osoby i być w tych miejscach, do których my nie mamy dostępu, oraz robić to, o czym my na co dzień możemy tylko pomarzyć. Ale również w podobny sposób mogą o nas pomyśleć inni i w ten sposób pozbawić nas radości życia. Czy warto?
A zazdrość o kochaną osobę... zniszczy każdy związek. Od zazdrości nie przybędzie miłości. Przybędzie nienawiści i kłamstwa. Zaufaj – albo pokaż, że jesteś lepszy niż rywal. Ale na zazdrości nie zbudujesz szczęścia. Co najwyżej zamiast kochającej żony możesz mieć upokorzoną niewolnicę, która będzie cię nienawidzić. Zazdrośnika nie przekonają żadne dowody niewinności, bo jak udowodnić, że się nie jest wielbłądem? Więc – zazdrość musi zniszczyć ten, kto ją hoduje. Albo – ona zniszczy zazdrośnika.
Chrześcijańska tradycja duchowa zaleca tym, którzy pragną pokonać zazdrość, kilka ciekawych rozwiązań. Warto przy okazji wielkopostnej pracy nad sobą wziąć to pod uwagę. Ktoś może na przykład zdobyć się na bezinteresowny gest i sprawić komuś przyjemność. Inny – czytać Nowy Testament oraz pisma Ojców Kościoła i biografie świętych, by zakosztować, jak piękna jest bezinteresowna miłość. Dla wytrwałych pozostaje modlitwa za tych, których nienawidzi i którym zazdrości, a także staranie o to, by budzić w sobie względem nich łagodność.
ks. Leszek Smoliński
Napisz komentarz
Komentarze