Już w pierwszej minucie do głosu doszli goście, ale wolej Arkadiusza Pyrki okazał się bardzo niecelny. Nafciarze odpowiedzieli w zasadzie bliźniaczą akcją, ponieważ z podobnym skutkiem na bramkę Františka Placha uderzał Damian Rasak. Sporo szczęścia mieliśmy w ósmej minucie spotkania. W ostatniej chwili mocny strzał Jakuba Czerwińskiego z okolic pola karnego zablokował Patryk Tuszyński. Niedługo potem ten sam piłkarz mógł stanąć przed szansą zdobycia gola. Niestety, po świetnym indywidualnym rajdzie Huberta Adamczyka, przyjmował futbolówkę na raty i ostatecznie mu ją wygarnięto. Bardzo groźnie pod bramką Krzysztofa Kamińskiego zrobiło się w dwudziestej minucie.
Gerard Badía dobrze dojrzał wbiegającego w naszą szesnastkę Jakuba Świerczoka. Ten przyjęciem zgubił naszego obrońcę i błyskawicznie podjął decyzję o strzale z ostrego kąta. Na szczęście zabrakło mu precyzji. Nafciarze mieli problem ze skonstruowaniem groźniejszych ataków i wszystko kończyło się między innymi na niecelnych dośrodkowaniach Kristiána Vallo. Pod koniec pierwszej połowy dwukrotnie na prowadzenie mogli wyjść gliwiczanie. Najpierw po wrzutce z prawej strony głową strzelał Pyrka, ale młody skrzydłowy obił na szczęście tylko poprzeczkę. Później ten sam gracz otrzymał świetne górne podanie od Michała Chrapka. Wtedy zszedł do środka i lewą stroną strzelał po długim słupku, gdzie świetną interwencją popisał się jednak Kamiński.
Tuż po zamianie stron raz jeszcze refleksem popisał się nasz golkiper, ale Świerczok znajdował się wówczas ostatecznie na pozycji spalonej. Niestety, po pięćdziesiątej minucie nic już nie uchroniło nas przed stratą bramki. Bartosz Rymaniak posłał ładne, prostopadłe podanie do wybiegającego Świerczoka. Ten szybko odegrał do Michała Chrapka, który wślizgiem umieścił z najbliższej odległości futbolówkę w siatce. Po tej sytuacji podopieczni Waldemara Fornalika próbowali jeszcze zagrozić płocczanom, ale na nic się zdały próby Świerczoka i Chrapka. Piłkarze Radosława Sobolewskiego uaktywnili się mniej więcej po godzinie gry. Z dobrym rajdem lewym skrzydłem ruszył Ángel García Cabezali. Niestety jego dośrodkowania nikt nie zamknął.
Chwilę potem z bliskiej odległości niecelnie główkował Tuszyński. Następnie z ostrego kąta Placha starał się pokonać Adamczyk, ale raz jeszcze z interwencją zdążył Czerwiński. Na kwadrans przed końcem meczu w pole karne przyjezdnych dośrodkował lewą nogą Filip Lesniak. Tam główkował Alan Uryga, ale zbyt lekko, by Plach miał ze swoją interwencją jakiekolwiek problemy. Na nasze akcje Piast zdołał właściwie odpowiedzieć tylko zupełnie nieudanym strzałem z dystansu Patryka Lipskiego. Później raz jeszcze świetnie w defensywie interweniował Czerwiński. Niedługo potem arbiter Damian Kos zagwizdał po raz ostatni i siódmy mecz z rzędu bez zwycięstwa, stał się niestety faktem.
Następne ligowe spotkanie Nafciarze rozegrają za tydzień. 10 kwietnia zmierzymy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Początek o godzinie 15:00.
Wisła Płock - Piast Gliwice 0:1 (0:0)
0:1 - Michał Chrapek 54'
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 15. Kristián Vallo, 25. Jakub Rzeźniczak, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García Cabezali (82', 20. Luka Šušnjara) - 6. Damian Rasak (70', 94. Dušan Lagator), 23. Filip Lesniak - 14. Mateusz Szwoch, 17. Hubert Adamczyk, 9. Dawid Kocyła (70', 7. Piotr Tomasik) - 8. Patryk Tuszyński (70', 37. Mateusz Lewandowski).
Piast: 26. František Plach - 20. Martin Konczkowski, 5. Tomáš Huk, 4. Jakub Czerwiński, 28. Bartosz Rymaniak - 18. Patryk Sokołowski, 3. Tomasz Jodłowiec - 77. Arkadiusz Pyrka (46', 16. Dominik Steczyk), 6. Michał Chrapek (84', 17. Patryk Lipski), 21. Gerard Badía (67', 10. Kristopher Vida) - 70. Jakub Świerczok (73', 11. Michał Żyro).
Żółte kartki: Cabezali, Rzeźniczak, Lagator - Badía, Rymaniak, Steczyk, Jodłowiec.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).
wisla-plock.pl
Napisz komentarz
Komentarze