Ochotnicza Straż Pożarna w Gostyninie nieprzerwanie działa w mieście od 142 lat, od 1879 r.
Dziewiętnastowieczny Gostynin miał głównie zabudowę drewnianą i nawiedzany był przez liczne pożary. Największy, który nastąpił 28 maja 1809 r., dokonał ogromnego spustoszenia i ruinę mieszkańców. Objął drewniane budynki, ratusz, ulicę Gąbińską, Toruńską (dziś Zamkową), Kutnowską. Wówczas zaczęto zabiegać o powołanie w mieście straży pożarnej. Ówczesny naczelnik powiatu gostynińskiego, książę Fiodor Oboleński, wystąpił do burmistrza miasta z poleceniem powołania i zorganizowania Ochotniczej Straży Pożarnej w Gostyninie. Pierwsze zebranie założycielskie odbyło się 13 listopada 1879 r.
Straż w Gostyninie była trzecią w Królestwie Polskim po Częstochowie (1871 r.) i Płocku (1874 r.). Władze zaborcze niechętnie zezwalały na powołanie jednostek strażackich, ponieważ uważały je za organizacje paramilitarne.
Gostynińska Ochotnicza Straż Ogniowa (taką miała wówczas nazwę) w chwili założenia liczyła 152 członków. Pierwszym naczelnikiem Straży był aptekarz Adolf de Johne z pochodzenia Francuz wyznania ewangelickiego, a prezesem Wacław Złotowski. Po Johne stanowisko objął Adolf Rystoff, który w testamencie przeznaczył na rzecz Straży morgę łąki na nagrodę dla najlepszego strażaka. Postanowienie to było przestrzegane do 2005 r., gdyż wówczas teren ten zakupiło miasto. W latach od 1903 do 1925 r. funkcję prezesa pełnił Roman Higersberger, właściciel majątku Rataje.
Od początku wśród członków prowadzono działalność szkoleniową i ćwiczebną na sprzęcie, który otrzymano od Magistratu. Były to: 3 sikawki, 18 beczek na wodę, 24 drabiny, 10 toporów, 10 wiader, 2 kotwice, 1 wóz do przewożenia narzędzi strażackich, hydropult i hydrofor.
W książce „Dzieje Ochotniczej Straży Pożarnej w Gostyninie 1879–1991” dr Barbary Konarskiej-Pabiniak, opisane są liczne akcje gaśnicze, jakie przeprowadziła OSP Gostynin. Straż podejmowała także działalność kulturalną; zorganizowano zespół teatralny, którego aktorów-amatorów podziwiali nawet znawcy teatru z Warszawy. W 1900 r. zakupiono instrumenty muzyczne i zorganizowano 15-osobową orkiestrę dętą, w której muzykowali również amatorzy. Prowadził ją początkowo Rosjanin, starszy muzykant z pułku, a w 1915 r. zaangażowano organistę z Gostynina Józefa Kuzę. Po nim orkiestrę prowadził kapelmistrz Stefan Kuryłło. Zarobione pieniądze z występów, koncertów i urządzanych potańcówek w „Czarnym Ogrodzie” połączone z loterią fantową pozwoliły na obchody 25-lecia Straży i zakupu sztandaru w dniu 26 czerwca 1904 r. Wykonały go artystycznie zakonnice w Warszawie.
Początkowo Straż nie miała odpowiedniej siedziby. Oprócz domu przy ulicy Polnej, zakupionego od udającego się na wojnę japońską stacjonującego w Gostyninie rosyjskiego 3 pułku strzelców pieszych, sprzęt pożarniczy przechowywany był w drewnianej szopie obok Ratusza. Pomieszczenie to było zbyt małe i zaczęto myśleć o nowej siedzibie. Po pewnych pertraktacjach około 1908 r. sporządzony został projekt nowej remizy przy ulicy Warszawskiej (obecnie Floriańskiej), a w 1913 r. gmach został już pokryty dachem. Działo się to za naczelnika Władysława Wiśniewskiego. Wiosną 1914 r. budynek był na tyle wykończony, że jeszcze przed wybuchem wojny umieszczono tam sprzęt. Fundusze na budowę miasto pozyskało z Banku Państwa, gdzie lokowane były pieniądze miejskie. Wybuch wojny spowodował, że Bank upadł, a z nim potrzeba spłaty kredytu. Większość prac budowlanych wykonywana była sposobem gospodarczym.
Pierwotnie budynek był parterowy. Pierwszy projekt przewidywał jedynie budowę remizy, następnie uzyskano pozwolenie na nadbudowę sali gimnastycznej, która pełniła też funkcję sali teatralnej. Na piętrze były biura, magazyny i pomieszczenia gospodarcze. Obok remizy wybudowana została w 1920 r. drewniana dwupiętrowa wieża obserwacyjna i ćwiczebna. W budynku Straży uruchomiono około 1920 r. kino nieme „Strażak” zamknięte w 1924 r. i wznowione w 1926 r., a od lat 30. dźwiękowe. W remizie w 1925 r. zaprezentowano działanie pierwszego aparatu radiowego w Gostyninie. Pierwszy samochód marki „Polski Fiat” OSP zakupiła w 1925 r. ze środków własnych oraz funduszy Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych za sumę 24 500 zł.
W wolnej Polsce naczelnikiem Straży został szanowany obywatel Gostynina Jan Marcinkowski, dwukrotny burmistrz Gostynina w latach 1917–1922 i w latach 1932–1934. Funkcję naczelnika pełnił do 1950 r. z przerwą na lata okupacji.
W dniu 29 maja 1930 r. OSP obchodziła jubileusz 50-lecia. Uroczystość została uświetniona przybyciem Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego. W dniu tym poświęcony i otwarty został także Stadion Miejski. Ówczesne gazety pisały tak o tym wydarzeniu: „odbyły się odwiedziny przez Prezydenta Rzeczypospolitej prastarego Grodziszcza Mazowieckiego Gostynina i przegląd sił zrzeszonych w Strażach Pożarnych, Przysposobieniu Wojskowym i Organizacjach Społecznych”.
Niemcy po zajęciu miasta we wrześniu 1939 r. dokonali ewidencji strażaków i sprzętu. Około 50 Polaków przymusowo zapisano do OSP oraz przyjęto kilku Niemców. Wszystkie funkcje dowódcze sprawowali Niemcy, naczelnikami byli kolejno – Albert Froelich, Kapeller, potem Kuntz. Nieformalnie Polakami kierował Jan Walczak. Niemcy zakupili drugi samochód strażacki marki Mercedes i trzy przyczepy. Sprzęt ten ewakuowano w 1945 r. w głąb Niemiec wraz z obsadą polskich strażaków. W 1946 r., dzięki staraniom Jana Marcinkowskiego, Władysława Liberadzkiego i Leszczyńskiego sprzęt sprowadzony został do Gostynina. Część strażaków uciekła podczas ewakuacji, innym udało się to później. Do połowy lipca prawie wszyscy wrócili do Gostynina.
Gostynińscy strażacy zawsze w ważnych momentach dziejowych wykazywali się patriotyczną postawą. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej i wyjeździe Rosjan z miasta Straż przekształciła się w milicję obywatelską, a naczelnik Władysław Wiśniewski stał się komendantem miasta. Jako urzędnik państwowy wkrótce został ewakuowany w głąb Rosji, a jego miejsce zajął Tomasz Czaplicki. Funkcję milicji straż pełniła w ciągu jednego miesiąca, tj. do czasu zorganizowania Policji Państwowej i ukonstytuowania się władz państwowych, strzegąc w tym czasie porządku i bezpieczeństwa w mieście. Po raz drugi odwagą wykazali się gostynińscy strażacy podczas inwazji bolszewickiej w 1920 r. Zorganizowano bowiem Straż Obywatelską, a jej komendantem został dotychczasowy wiceprezes Straży, Michał Żyliński, późniejszy burmistrz miasta. Straż Obywatelska broniła przeprawy wojsk bolszewickich przez Wisłę na przestrzeni dziesięciu kilometrów w okolicy Płocka. Jednym z uczestników bitwy był późniejszy członek Zarządu – Józef Higersberger.
Nadszedł rok 1939. Szeregi OSP poważnie się zmniejszyły. Wielu strażaków wcielono do wojska, część opuściła miasto jeszcze przed przybyciem okupanta. Pozostali natychmiast pospieszyli z pomocą rannym żołnierzom, przewożąc ich strażackim samochodem z okolic Gostynina do szpitala miejskiego. Pięknie zachowały się dziewczęta z drużyny strażackiej. Na ostatniej zbiórce 1 września 1939 r. w obecności naczelnika OSP złożyły przysięgę na wierność Polsce. Przez kilka dni pełniły w mundurkach i z biało-czerwoną opaską na ręku dyżur w mieście. Pomagały też przy opatrunkach rannych.
Pierwsze formalne zebranie OSP po wojnie odbyło się 8 marca 1945 r. Podczas jego trwania woźna Straży, Bronisława Kwiatkowska, wniosła na salę wałek materiału, położyła go na stole prezydialnym, mówiąc:
„Hitlerowcy zabrali nam synów, ojców, mężów i naszych druhów, ale tego ja strzegłam”. Po rozwinięciu okazało się, że w wałku od tapczanu jest zwinięty sztandar naszej OSP nabyty z okazji 25-lecia Jednostki w 1904 r.
W 1946 r. OSP podporządkowana została organizacyjnie Powiatowej Komendzie Straży Pożarnych w Gostyninie. Funkcję kierowców pełnili zawodowi strażacy, natomiast obsadę samochodów stanowili strażacy ochotnicy. Tak było do 1977 r. Władze samorządowe i państwowe nigdy nie uregulowały należności za wynajem budynków. W latach 50., 60. i 70. jednostka posiadała dwa samochody gaśnicze marki Star 20, Star 25 z beczką 2000 litrów wody oraz autopompą i motopompą.
W późniejszym czasie podległość organizacyjna Straży ulegała zmianom. Momentem przełomowym było powołanie w 1977 r. Zawodowej Straży Pożarnej w Gostyninie, która do 1994 r. zajmowała pomieszczenia OSP. Ochotnicy przeszli wtedy z jednostki ratowniczej do prewencyjnej, osłabło ich znaczenie, zaczęły się kłopoty finansowe, co zmusiło Zarząd do wynajmowania sali remizy na cele gospodarcze. W sali remizy otwarto kawiarnię „Kopciuszek”.
Aktualnie siedzibą OSP jest działka i strażnica przy ul. Floriańskiej 21, które stanowią własność OSP, na co jest urządzona księga wieczysta w Sądzie Rejonowym w Gostyninie. Środki finansowe na konserwację budynków i ich bieżące utrzymanie strażacy pozyskują z wynajmu pomieszczeń na działalność handlową. Do 1966 r. w budynku Straży działało kino „Warszawa”.
Obecnie OSP liczy 56 członków, w tym 35 posiada uprawnienia do udziału w akcjach ratowniczych. Wyposażenie stanowią: samochód ratowniczo-gaśniczy Mercedes, Renault Master, podnośnik hydrauliczny, samochód dowódczo-rozpoznawczy.
Prezentując rys historyczny OSP, należy przypomnieć, spośród wielu, trzy postacie nierozerwalnie związane z Jednostką w czasach współczesnych: Mieczysława Wasiaka (1913–2001), naczelnika OSP w latach 1957–1981, Zygmunta Stępniaka (1933–2013) i Tadeusza Milczarka (1932–2018). Szczególne uznanie należy się druhowi Wasiakowi. To z jego inicjatywy odbył się jubileusz 100-lecia OSP i wmurowanie tablicy pamiątkowej w 1979 r., a w 1992 r. wydana została monografia Ochotniczej Straży Pożarnej w Gostyninie, utrwalająca piękną historię tej Jednostki i ludzi z nią związanych.
Karol Podleśny
Prezes OSP
Drużyna gostynińskiej Straży tuż po rozpoczęciu działalności w 1879 r. W środku naczelnik Adolf de Johne
Zarząd Straży ok. 1925 r. Siedzą od lewej: Aleksander Smoleński - sekretarz, ks. Apolinary Kaczyński - kapelan, Roman Higersberger - prezes, Wacław Brzozowski - wiceprezes, Stanisław Tychoński - członek. Stoją od lewej: Julian Mrozowicz - skarbnik, Jan Marcinkowski - naczelnik i Stefan Kuryłło - gospodarz
Pogotowie samochodowe zakupione w 1925 r.
Budynek Ochotniczej Straży Pożarnej przy ul. Floriańskiej przed otynkowaniem
Napisz komentarz
Komentarze