Burmistrz Paweł Kalinowski wraz z Zastępcą panią Haliną Fijałkowską, Wójtem Gminy Gostynin Edmundem Zielińskim, Związkiem Kombatantów, przedstawicielami Policji, Straży Pożarnej i Nadleśnictwa Gostynin oddali hołd pomordowanym gostyninianom, składając kwiaty i zapalając znicze przy tablicy pamiątkowej.
W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe, młodzież z gostynińskich szkół z opiekunami i mieszkańcy naszego miasta.
W swoim wystąpieniu burmistrz przypomniał historię tamtych wydarzeń. Zapoznajmy się z nią.
W historii naszego miasta jest wiele miejsc upamiętniających powstania czy wojny. Bardzo trudno oszacować ogrom zbrodni popełnionych przez nazistów na okupowanych ziemiach polskich w latach 1939-1945, w tym na ziemi gostynińskiej.
Już w pierwszych dniach okupacji Niemcy zlikwidowali przedstawicieli gostynińskiej elity politycznej i intelektualnej mordując 1 grudnia 1939 r. w Wólce Łąckiej 24 obywateli miasta, w końcu stycznia 1940 r. rozstrzelano w lesie na Kraśnicy 42 Polaków, głównie działaczy ruchu oporu, w ramach tajnie przeprowadzonej wiosną 1940 r. “Akcji T4” zagazowano pensjonariuszy Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Zalesiu, a następnie systematycznie wyniszczano społeczność żydowską w założonym wiosną 1941 r. miejscowym gettcie. Wszystkie zbrodnie przeprowadzano w miejscach odosobnionych i sposób potajemny.
Decyzją władz niemieckich 15 czerwca 1941 r. odbyła się pierwsza egzekucja publiczna w centrum miasta, która miała służyć wymuszaniu uległości społeczeństwa wobec polityki okupanta, wprowadzeniu lęku i zastraszenia. W gronie ofiar znaleźli się tym razem zwykli, przypadkowi gostyninianie zatrzymani podczas masowej łapanki zorganizowanej w naszym mieście na wiernych, podczas wieczornego nabożeństwa odprawianego w przeddzień uroczystości Bożego Ciała przez proboszcza Apolinarego Kaczyńskiego w kościele parafialnym przy ul. Płockiej. Kościół został okrążony przez oddział policji, która po zakończonej mszy zatrzymała 120 wiernych wychodzących ze świątyni, po czym załadowano ich na ciężarówki i przewieziono do utworzonego w budynku dawnej cerkwi aresztu. Wśród nich znalazł się także miejscowy proboszcz. W niedzielę 15 czerwca 1941 r. z aresztu wywołano wszystkich zatrzymanych, powiązano ich trójkami i zaprowadzono przed budynek dawnej mykwy przy ul. Floriańskiej. Następnie jeden z hitlerowców wyczytał z listy nazwiska dziesięciu więźniów, inny ustawiał wyselekcjonowanych przed drewnianym murem otaczającym budynek. Pozostałych aresztowanych odprowadzono na bok. Potraktowano ich jako zakładników, którzy odpowiadali życiem za jej niezakłócony przebieg. W dniu egzekucji na plac siłą spędzono mieszkańców miasta i okolic – Polaków ku przestrodze, Niemców na bezpłatne widowisko.
Wybrani do rozstrzelania więźniowie złapali się za ręce na znak solidarności i w nadziei na zwycięstwo nad wrogiem, a Zygmunt Lewandowski krzyknął: “Jeszcze Polska nie zginęła”. Na rozkaz dowodzącego, dwudziestu żandarmów z plutonu egzekucyjnego oddało śmiertelne strzały w kierunku ustawionych pod murem. Podczas czerwcowego ulicznego rozstrzelania polegli: Jan Królikowski z synem Janem, bracia Kazimierz i Zygmunt Lewandowscy, Stefan Kubicki, Marian Stawicki, Franciszek Kołodziejczak, Stanisław Małecki, Jerzy Lisowski oraz Wacław Chabasiński. Po zakończeniu egzekucji ciała rozstrzelanych nakazano miejscowym Żydom załadować na ciężarówkę, po czym wywieziono do pobliskiego lasu koło wsi Drzewce i tam zakopano. Pozostałe osoby przetransportowano do obozu przejściowego w Inowrocławiu, a następnie do obozów koncentracyjnych, głównie w Dachau. Prawdopodobnie wszyscy w wyniku brutalnego terroru ponieśli śmierć. Po wojnie, 27 kwietnia 1945 r. zwłoki rozstrzelanych ekshumowano i pochowano na cmentarzu parafialnym w Gostyninie.
Zbrodnia była odwetem na bezbronnej ludności miasta Gostynina i Gąbina za zabicie 10 czerwca 1941 r. niemieckiego wachmistrza żandarmerii Valentina Ellera w pobliżu Ciechomic. Niejasne okoliczności śmierci Niemcy postanowili wykorzystać i zastosować odpowiedzialność zbiorową wobec miejscowego społeczeństwa, jako motyw przeprowadzenia kolejnej, tym razem jawnej egzekucji. Publiczne rozstrzelanie przeprowadzono bez procesu sądowego. Było ono złamaniem prawa międzynarodowego, w szczególności artykułu 50 konwencji haskiej, w którym jest mowa, że żadna zbiorowa kara za postępki jednostek nie może być nałożona na ludność.
Jak wiemy z kart historii podczas okupacji wielu zbrodni na ziemi gostynińskiej dokonywali szefowie organów niemieckiej policji wraz z szeregowymi funkcjonariuszami rekrutującymi się z lokalnej mniejszości niemieckiej. W latach 1939-1945 czynnie działał w aparacie administracyjno-policyjnym przyczyniając się do śmierci wielu mieszkańców naszego miasta szef gestapo w Gostyninie - Jakub Pohl.
Główna Komisja Ścigania Zbrodni Hitlerowskich badała okoliczności dokonanej tu przy obecnej ul. Floriańskiej masowej egzekucji w Gostyninie. W latach 60. polscy śledczy ustalili, że sprawca zbrodni - dowódca plutonu egzekucyjnego Friedrich Hegenscheid, mieszka na północy Niemiec. Przekazali obciążające go materiały do prokuratury w tym kraju. Niemiecki wymiar sprawiedliwości uznał jednak, że gestapowiec wykonywał jedynie rozkaz wydane przez Artura Greisera, zwierzchnika Kraju Warty i nie został osądzony. Natomiast kwestia egzekucji jest nadal postępowaniem Prokuratury w Verden i w tym zakresie nie podjęto do tej pory żadnej decyzji. Na karę śmierci skazany został Jakub Pohl, decyzją Rady Państwa z 8 maja 1954 r. została ona zamieniona na karę dożywotniego więzienia.
Sprawa innych zbrodni dokonanych w powiecie gostynińskim w latach 1939-1945 prowadzona była przez Prokuraturę w Dortmundzie. Postępowanie zostało umorzone 22 lipca 1976 r. z powodu śmierci funkcjonariuszy lub uznania za zmarłych, część zakończono ze względu na wyczerpanie się możliwości śledczych. Z tych też powodów śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez hitlerowskich zbrodniarzy umorzyła w 2019 r. także Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w IPN w Warszawie.
Naszym obowiązkiem jest pamięć i oddanie hołdu bohaterom poległym na miejscu zbrodni. Świadectwo patriotyzmu rozstrzelanych w akcie zemsty 15 czerwca 1941 r. przy ul. Floriańskiej jest wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń.
(Tekst historyczny przygotowała dr Elżbieta Szubska-Bieroń na podstawie źródeł historycznych)
Napisz komentarz
Komentarze