Przez lata obserwowałam, jak doskonalił się w swojej sztuce, jak szybko osiągał własną indywidualność, co rychło zaowocowało osiągnięciami składającymi się na jego bogaty dorobek artystyczny. Bardzo duże znaczenie miało dla niego uzyskanie w początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, członkostwa w ogólnopolskim Stowarzyszeniu Twórców Ludowych. Cieszył się już wówczas osiągnięciami w postaci zakwalifikowania i udziału w liczących się wystawach krajowych. Później odniósł wiele innych sukcesów, jeszcze bardziej znaczących, w tym: coroczne zaproszenia na konkursy rzeźby ludowej, częste zajmowanie prestiżowych miejsc wśród ich laureatów, udział w wystawach ogólnopolskich i zagranicznych. Najważniejszym sukcesem Jerzego jest bez wątpienia zakwalifikowanie się i udział w Światowej Wystawie Szopek w katedrze w Lisieux we Francji na przełomie 2010/11 roku. Trzeba przyznać, że mógł on w istocie każdego roku przebierać pośród wielu zaproszeń, jakie otrzymywał na wystawy, plenery i rożne artystyczne wydarzenia, „od Tatr – jak mówił – do Helu”. Przez wiele lat prezentował swoje rzeźby na corocznych Festiwalach Sztuki Ludowej w Kazimierzu nad Wisłą, na Jarmarkach Nocy Świętojańskiej w Bydgoszczy, Międzynarodowych Festiwalach Sztuki Naiwnej w Katowicach, Targach Sztuki Ludowej w Krakowie, Dożynkach Prezydenckich w Spale oraz w galeriach sztuki w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu…
Jerzy Żandarowski był rzeźbiarzem ludowym z wyboru. Decyzję o kształcie twórczości artystycznej podjął po krótkim epizodzie z uprawianiem malarstwa i po zaprzyjaźnieniu się z czołowymi polskimi rzeźbiarzami ludowymi z Kutna. Bliskie i serdeczne relacje łączyły go przede wszystkim z Antonim Kamińskim i Tadeuszem Kacalakiem.
Poznałam Jerzego w latach osiemdziesiątych XX wieku, gdy oboje uczestniczyliśmy w spontanicznie organizowanych gostynińskich wystawach i innych przedsięwzięciach plastycznych. To wkrótce zaowocowało powstaniem działającego przez lata Gostynińskiego Towarzystwa Popierania Twórczości Plastycznej. Jerzy należał do grupy jego założycieli. Chociaż wkrótce obrał własną artystyczną drogę, zawsze chętnie uczestniczył w spotkaniach miejscowych plastyków; bywał prawie na wszystkich wystawach, każdego roku latem odwiedzał Galerię Wakacyjną w Lucieniu, nieraz wspierał swoimi pomysłami działalność gostynińskich twórców. W naszym środowisku wyróżniał się: wyjątkową pasją, bardzo dużym artystycznym dorobkiem, nietuzinkową osobowością, wrodzoną inteligencją, wreszcie – co należy podkreślić – rzadkim poczuciem humoru, którym często okraszał swoje rzeźby.
Zostały po zmarłym Artyście wspomnienia oraz żal w sercach bliskich mu osób. Pozostały też liczne dyplomy, w tym te świadczące o przekazywaniu przez niego rzeźb na aukcje charytatywne i bogate katalogi wystaw, w których uczestniczył, a nade wszystko niepowtarzalne rzeźby. Szczególne miejsce wśród nich zajmuje tryptyk „Czas Mojżesza”, nad którym Jerzy pracował w ostatnich miesiącach. Rzeźbę tę przygotował na ogólnopolski konkurs i wystawę zatytułowaną „Bóg i Człowiek w Starym Testamencie”. W ostatnich dniach tryptyk został przekazany organizatorowi tego przedsięwzięcia – Muzeum Archidiecezjalnemu w Krakowie.
Barbara Perlikowska
Arka Noego
Kapela
Piotr rybak
Pod jabłonią
Szopka betlejemska
Tryptyk Bożonarodzeniowy
Wesele sannickie
Napisz komentarz
Komentarze