Raków od początku starał się narzucić Nafciarzom swoje warunki, a pierwsza groźna akcja była dziełem właśnie gospodarzy. Po płaskim dośrodkowaniu Patryka Kuna bliski zdobycia gola był Vladislavs Gutkovskis, jednak piłka ostatecznie po małym zamieszaniu znalazła się w rękach Krzysztofa Kamińskiego. Miejscowi starali się rozgrywać piłkę na połowie Wisły, natomiast zawodnicy w białych strojach starali się przeszkadzać przeciwnikom i wyprowadzać szybkie ataki, jednak często brakowało im dokładności.
W 13. minucie dwukrotnie swoim kunsztem popisał się Krzysztof Kamiński. Najpierw wygrał pojedynek z Gutkovskisem, a następnie świetnie obronił strzał głową Iviego Lópeza. Nafciarze mogli odpowiedzieć 5 minut później, kiedy po nieco zbyt głębokim dośrodkowaniu Dominika Furmana z rzutu wolnego główkę Damiana Michalskiego złapał Vladan Kovacević. Niedługo potem sprzed pola karnego uderzał Rafał Wolski, niestety nad poprzeczką.
Kolejne minuty to dużo walki w środku pola i niedokładności z obu stron. Optyczną przewagę mieli czerwono-niebiescy, jednak nie potrafili tego udokumentować golem. Taki stan rzeczy trwał do 32. minuty. Świetnym prostopadłym podaniem Giannisa Papanikolaou obsłużył Ivi López, ten z kolei dograł na piąty metr do Vladislavsa Gutkovskisa, który dopełnił formalności i otworzył wynik. Warto dodać, że Nafciarze grali w tym momencie w dziesiątkę, ponieważ za linią boczną opatrywany był Damian Michalski. Defensor wrócił jeszcze na plac gry, jednak już po chwili potrzebował zmiany – w jego miejsce zameldował się Jakub Rzeźniczak.
Niedługo później zobaczyliśmy jeszcze m.in. niecelny strzał głową Tomasa Petraska. Chwilę potem w sytuacji jeden na jednego Patryk Kun próbował przelobować skracającego kąt Krzysztofa Kamińskiego, jednak zrobił to nieskutecznie, a naszemu bramkarzowi zdążyli pomóc również defensorzy. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry piłkę na dwudziestym piątym metrze przed swoją bramką przejął Dusan Lagator i wspólnie z Rafałem Wolskim oraz Łukaszem Sekulskim wyprowadził kontrę zakończoną strzałem tego ostatniego, który po rykoszecie przeleciał obok bramki Medalików. Przy następującym potem rzucie rożnym niecelne uderzenie głową oddał Milan Obradović. W doliczonym czasie gry obejrzeliśmy jeszcze trzy stałe fragmenty gry Nafciarzy, które nie przyniosły niestety wyrównania.
Pierwszą groźną sytuacją drugiej odsłony spotkania był strzał Sekulskiego, który, po odebraniu jej w okolicach linii środkowej, popędził na bramkę Kovacevicia, ale uderzył zbyt lekko i nieprecyzyjnie, żeby stworzyć golkiperowi gospodarzy większe problemy. Te za to pojawiły się po nieco ponad 5 minutach od wznowienia meczu, kiedy w swoim polu karnym ręką zagrał Dominik Furman, a sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Ivi López i uderzył dokładnie w miejsce, w które rzucił się Krzysztof Kamiński. Nasz bramkarz ponownie potwierdził swoją klasę i odbił uderzenie Hiszpana, a całą sytuację wyczyścili wybiciem za linię końcową obrońcy. Przed wrzutką z rogu boiska arbitrzy VAR sprawdzali jeszcze, czy Kamyk nie opuścił przedwcześnie przepisowej pozycji, jednak nic takiego nie miało miejsca. Chwilę później Kamiński ponownie został zmuszony do interwencji, zatrzymując kolanem płaski strzał Gutkovskisa.
Tempo spotkania nie spadało, czego dowodem bramka z 59. minuty. Wbiegający Mateusz Wdowiak uderzył mocno z kilkunastu głową, a futbolówka odbiła się od Dusana Lagatora i kompletnie zmyliła Krzysztofa Kamińskiego. Po podwyższeniu wyniku miejscowi zyskali wyraźną przewagę, na co zareagował trener Maciej Bartoszek, wprowadzając na boisko Patryka Tuszyńskiego i Damiana Rasaka za Filipa Lesniaka i Dominika Furmana.
W kolejnych minutach wciąż utrzymywała się przewaga Rakowa. Nafciarze odpowiedzieli jedynie bardzo niecelnym strzałem Mateusza Szwocha. Sprawdzana przez arbitrów VAR była sytuacja, w której wślizgiem w polu karnym Fryderyka Gerbowskiego zatrzymał Tomas Petrasek, jednak nie dopatrzono się faulu. W międzyczasie niecelnie po rzucie rożnym główkował Petrasek. Szkoleniowiec płocczan w 77. minucie wykorzystał kolejne dwie, ostatnie dostępne już, zmiany, a na placu gry pojawili się debiutujący w barwach Nafciarzy młodzieżowiec Igor Drapiński oraz trzeci nominalny napastnik Marko Kolar.
Wiślacy dążyli do zdobycia bramki, jednak nie mogli przebić się przez coraz niżej ustawione zasieki obronne Rakowa. Kilkukrotnie wykonywali również stałe fragmenty gry, jednak nie przyniosły one korzyści. Po stronie miejscowych ujrzeliśmy z kolei strzał prosto w środek bramki Fabio Sturgeona i bardzo niecelne uderzenie Jakuba Araka. W doliczonym czasie gry blisko wykończenia wrzutki z prawej strony boiska był Patryk Tuszyński, ale podanie okazało się zbyt głębokie. Ostatnia akcja należała jeszcze do Medalików, jednak wynik nie uległ już zmianie i Nafciarze wracają do domu bez punktów.
Kolejny mecz Wisła Płock rozegra w niedzielę 6 marca o 12:30. W ramach 24. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy na własnym stadionie podejmiemy drużynę Górnika Łęczna.
Raków Częstochowa – Wisła Płock 2:0
1:0 – Vladislavs Gutkovskis 32’
2:0 – Mateusz Wdowiak 59’
W 51. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Ivi López – Krzysztof Kamiński obronił.
Raków: 1. Vladan Kovačević, 2. Tomáš Petrášek (c), 7. Fran Tudor, 8. Ben Lederman (80’, 55. Szymon Czyż), 11. Ivi López (69’, 70. Fabio Sturgeon), 17. Mateusz Wdowiak (87’, 9. Sebastian Musiolik), 21. Vladislavs Gutkovskis (80’, 18. Jakub Arak), 22. Deian Sorescu, 23. Patryk Kun, 24. Zoran Arsenić, 66. Giannis Papanikolaou (87’, 88. Walerian Gwilia).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński, 2. Damian Michalski (35’, 25. Jakub Rzeźniczak), 3. Milan Obradović, 10. Rafał Wolski (77’, 24. Marko Kolar), 14. Mateusz Szwoch, 20. Łukasz Sekulski, 23. Filip Lesniak (62’, 8. Patryk Tuszyński), 32. Fryderyk Gerbowski, 77. Piotr Tomasik, 92. Dominik Furman (c)(62’, 6. Damian Rasak), 94. Dušan Lagator (77’, 21. Igor Drapiński).
Żółte kartki: Wolski, Lagator, Furman – Tudor, Petrášek, Arak.
Sędzia: Sebastian Krasny.
Napisz komentarz
Komentarze