Zdaniem biegłego, przetarg nie był przygotowany prawidłowo.
– Oprócz ceny wywoławczej wprowadzono warunek dodatkowy jak zakup dokumentacji projektowej, za które wynagrodzenie było siedmiokrotnie niższe niż podane w ogłoszeniach przetargowych. Tego przetargu w ogóle nie powinno być, bo pierwotnie ta nieruchomość miała być wydzierżawiona. Jedynym sensownym rozwiązaniem zamiast dzierżawy byłoby oddanie w użytkowanie wieczyste i wtedy Gmina zachowałaby kontrolę nad sposobem korzystania z gruntu – mówił świadek.
Sędzia Beata Miecznikowska dopytywała o cel dodatkowego zapisu w przetargu, jakim był zakup dokumentacji projektowej, ale świadek nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie podkreślając, że cena zakupu była siedmiokrotnie wyższa niż wynagrodzenie należne projektantowi.
Biegły sądowy mówił, że Miasto nie miało prawa do sprzedaży dokumentacji, ponieważ nie dysponowało prawem do tego projektu. Miasto miało tylko egzemplarz tego projektu. Świadek podał przykład książki, którą każdy może mieć i czytać ale nie każdy ma do niej prawo autorskie.
Zdaniem Sądu, mając na względzie treść opini biegłych i stwierdzone w nich uchybienia, zasadne jest usystematyzowanie danych zawartych w opini poprzez wskazanie kto i w jakim zakresie ponosi odpowiedzialność za przygotowanie tego przetargu, jak również na kim ciążą powstałe uchybienia.
and.
Napisz komentarz
Komentarze