Początek meczu należy określić jako delikatna przewaga miejscowych, którzy stworzyli dwie groźne akcje. Zdenek Ondrasek dogrywał do Luisa Fernandesa, którego strzał został zablokowany, a dobitka jego kolegi z dystansu przeleciała wysoko nad poprzeczką bramki Krzysztofa Kamińskiego. Chwilę później Konrad Gruszkowski długo prowadził piłkę, z którą znalazł się nawet w polu karnym Nafciarzy, jednak tam zabrakło mu zdecydowania. Tego nie zabrakło po drugiej stronie i już w 9. minucie obejrzeliśmy pierwszego gola niebiesko-biało-niebieskich. Po dośrodkowaniu Aleksandra Pawlaka piłkę na lewej stronie przyjął Marko Kolar. Były gracz gospodarzy dograł do Mateusza Szwocha, od którego piłkę przejął Piotr Tomasik i uderzył sprzed linii szesnastki swoją słabszą prawą nogą poza zasięgiem Pawła Kieszka. Biała Gwiazda mogła odpowiedzieć niemal natychmiast, kiedy mocny strzał z dystansu Georgiya Tsitaishvilego na słupek sparował Kamiński. Przyjezdni zebrali piłkę i od razu popędzili z kontrą. Jorginho dograł z prawej strony do niepilnowanego Łukasza Sekulskiego, a ten w soczystym uderzeniem pokonał Pawła Kieszka i wyprowadził nas na dwubramkowe prowadzenie!
W 20. minucie gracze w czerwonych koszulkach domagali się rzutu karnego po tym jak w polu karnym na murawę padł Luis Fernandez. Arbiter po konsultacji z VAR-em nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Trochę wcześniej obejrzeliśmy zblokowany strzał Stefana Savicia, a później po przechwycie w naszej strefie obronnej z dystansu w sam środek bramki uderzał Luis Fernandez. W 27. minucie krakowianie złapali wreszcie kontakt, kiedy po dwójkowej akcji Sebastian Ring-Stefan Savić ten pierwszy pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Już za chwilę mieliśmy kolejny strzał rozochoconych tą bramką gospodarzy, ale Tsitaishvili przeniósł futbolówkę wysoko nad bramką. W kolejnej akcji szybki atak mogli wyprowadzić płocczanie, ale Jorginho zbyt mocno i niedokładnie zagrywał do Sekulskiego. Następne minuty przyniosły nam lekkie uspokojenie gry. Wartymi odnotowania sytuacjami były zablokowany strzał Kristiana Vallo i nieudane podanie Kamińskiego, kiedy w ostatniej chwili na wślizgu sytuację uratował Dominik Furman. Później w środek bramki uderzał Fernandez, a bliski odebrania piłki Kamińskiemu na piątym metrze był Zdenek Ondrasek. W 40. minucie o zgraną głową przez Vallo piłkę w środku pola powalczył Sekulski, ta znalazła się u Jorginho, a następnie u Kolara, który wystawił ją świetnie wbiegającemu w piątkę Sekulskiemu. Najlepszy strzelec Nafciarzy nie mógł się w tej sytuacji pomylić i znowu nasza przewaga wynosiła dwa gole. W doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze dążyli jeszcze do zmiany wyniku, jednak zdecydowanie zabrakło im konkretów.
Po zmiane stron zadrżeliśmy, kiedy długą piłkę w nasze pole karne zagrywał… jeden z naszych zawodników. Naciskany przez Tsitaishvilego Kamiński może mówić w tej sytuacji o sporym szczęściu. Tego z kolei zabrakło w 51. minucie Marko Poletanoviciowi, który swoim uderzeniem sprzed szesnastki powiększył statystykę niecelnych strzałów swojej drużyny. Biała Gwiazda ponownie złapała kontakt w 57. minucie, kiedy po rzucie rożnym wykonywanym przez Tsitaishvilego piłkę do siatki skierował Elvis Manu. To podziałało wyraźnie motywująco na gospodarzy, którzy w kolejnych minutach próbowali raz po raz wyprowadzać ataki. W poczynania przyjezdnych wdało się za to sporo nerwowości i niedokładności w środku pola. Zawodnicy w czerwonych koszulkach ponownie domagali się podyktowania jedenastki w 65. minucie, kiedy po lekkim kontakcie Piotra Tomasika na murawę padł Georgiy Tsitaishvili, ale o przewinieniu nie mogło być mowy. Nafciarze odpowiedzieli wreszcie w 70. minucie, kiedy najpierw Mateusz Szwoch niefortunnie trafił w Jorginho, następnie strzał Filipa Lesniaka został zablokowany, a niecelnie poprawiał Piotr Tomasik. Tak wyraźne oddanie przeciwnikowi inicjatywy zemściło się jednak na niebiesko-biało-niebieskich już chwilę później, kiedy najpierw Tsitaishvili przeniósł piłkę nad wychodzącym do sam na sam Kamińskim, a tę z bliska mimo ofiarnych interwencji obrońców dobił Zdenek Ondrasek, wyrównując tym samym stan meczu.
W kolejnych minutach tempo meczu nie zwalniało, jednak mimo przewagi gospodarzy w posiadaniu piłki, brakowało im konkretów. Niecelne okazały się strzały Dawida Szota i Elvisa Manu, a po drugiej stronie dobrze zapowiadający się szybki atak zaprzepaścił zbyt głębokim dośrodkowaniem Piotr Tomasik. Po naszej stronie z centrami dobrze radzili sobie nasi obrońcy i bramkarz, nie dopuszczając przeciwników do klarownej sytuacji. W jednej z ostatnich akcji meczu sytuacyjnie z obrębu opla karnego uderzał jeszcze Luis Fernandes, ale wyraźnie chybił. W doliczonym czasie gry Filip Lesniak zdecydował się na strzał z kilkunastu metrów, jednak trafił w dobrze ustawionego Pawła Kieszka. Golkiper gospodarzy odbił futbolówkę przed siebie, a całą akcję wyczyścili obrońcy. Arbiter konsultował jeszcze, czy nie było w tej sytuacji po drodze zagrania ręką Elvisa Manu i ostatecznie dopatrzył się nieprzepisowego kontaktu. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Mateusz Szwoch i kompletnie zmylił krakowskiego bramkarza ratując 3 punkty dla Nafciarzy!
Kolejny mecz Nafciarze rozegrają w niedzielę 1 maja o 15:00, kiedy to w ramach 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy ich wyjazdowym przeciwnikiem będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Wisła Kraków – Wisła Płock 3:4 (1:3)
0:1 – Piotr Tomasik 9’
0:2 – Łukasz Sekulski 12’
1:2 – Sebastian Ring 27’
1:3 – Łukasz Sekulski 41’
2:3 – Elvis Manu 57’
3:3 – Zdenek Ondrasek 72’
3:4 – Mateusz Szwoch 90+6’
WIS: 1. Paweł Kieszek, 3. Sebastian Ring (74’, 43. Dawid Szot), 4. Maciej Sadlok (c), 8. Marko Poletanović, 13. Zdenek Ondrasek, 14. Georgiy Tsitaishvili (82’, 7. Dor Hugi), 20. Konrad Gruszkowski, 22. Enis Fazlagić (46', 28. Elvis Manu), 25. Michal Frydrych, 30. Luis Fernandez, 77. Stefan Savić (46', 70. Momo Cissé).
WPŁ: 1. Krzysztof Kamiński, 4. Adam Chrzanowski, 11. Jorginho, 14. Mateusz Szwoch, 15. Kristian Vallo (79', 21. Igor Drapiński), 20. Łukasz Sekulski (69’, 2. Damian Michalski), 24. Marko Kolar (61’, 23. Filip Lesniak), 25. Jakub Rzeźniczak (c), 77. Piotr Tomasik (79', 8. Patryk Tuszyński), 89. Aleksander Pawlak, 92. Dominik Furman (79', 94. Dusan Lagator).
Żółte kartki: Tomasik – Gruszkowski, Ondrasek, Sadlok, Manu.
Żółtą kartką został również napomniany trener Wisły Płock Pavol Stano.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Napisz komentarz
Komentarze