Mieczysław Święcicki uhonorowany został po raz pierwszy w 1985 r., gdyż Uchwałą Rady Miejskiej w Gostyninie jedną z ulic na osiedlu 18 Stycznia nazwano jego imieniem. Szerzej przedstawiony został w mojej książce „Gostynin. Szkice z przeszłości” wydanej w 2004 r. (drugie wydanie 2007 r.) Przygotowując publikację i rozdział dotyczący sportu w Gostyninie, skontaktowałam się z córką Święcickiego Reginą Studniarską i jego wnuczką mieszkającymi wówczas w Sochaczewie. Właśnie od tych pań uzyskałam szersze informacje dotyczące mecenasa Święcickiego. Natomiast zwarty biogram Święcickiego zamieściłam w „Gostynińskim Słowniku Biograficznym” (2017, s. 396).
Po wydaniu „Słownika” Arkadiusz Szulczewski, nauczyciel, licencjonowany trener Mazura, radny miejski rozpoczął starania, aby w godny sposób uhonorować postać Święcickiego, tak zasłużonego dla idei sportu w Gostyninie. Dobrze się więc stało, że jego pomysł i zabiegi zostały teraz podjęte i urzeczywistnione przez władze miasta, a Święcicki ponownie przywrócony pamięci.
Mieczysław Święcicki pochodził z tzw. Kresów. Po studiach w Kijowie pojawił się w centralnej Polsce. Wiadomo, że najpierw pracował w Kutnie, a od 1919 r. w Gostyninie. Był zaprzyjaźniony z ówczesnym starostą gostynińskim Antonim Pinakiewiczem. Znali się jeszcze ze studiów i pracy w Rosji, skąd po rewolucji wrócili do kraju. W 1927 r. Święcicki został członkiem Powiatowego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Wówczas to wystąpił z pomysłem budowy stadionu miejskiego w Gostyninie, a potem osobiście nadzorował realizację projektu, pilnował terminów poszczególnych etapów budowy, a swoim przykładem zaraził wielu działaczy sportowych. Powiatowy Komitet WF i PW z trudem zdobywał środki na budowę stadionu. Sejmik gostyniński podjął uchwałę o wzięciu długoterminowej pożyczki. Potrzeby rosły, a od 30 kwietnia do dnia poświęcenia stadionu zaplanowanego na 29 i 30 lipca 1928 r. pożyczka nie została zaciągnięta. Wówczas z pomocą przyszedł Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego, który wyasygnował 5 tys. zł na zapomogi i wojewoda warszawski Stanisław Twardo, dzięki któremu Komitet otrzymał pożyczkę długoterminową od powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. Ale i te kwoty nie wystarczały. W 1930 r. Komitet miał jeszcze do spłacenia 17 tys. zł krótkoterminowych zobowiązań wekslowych. Całkowity koszt budowy stadionu wyniósł 60 tys. zł.
Stadion w Gostyninie wybudowany został na sześciohektarowym obszarze podarowanym przez miasto. Teren ten otoczono płotem, dookoła którego posadzono żywopłot z akacji. Trawiaste boisko okalała czterometrowa bieżnia. Wśród drzew stanęła stylowa trybuna na 400 miejsc z lożami i amfiteatralnie rozmieszczonymi ławkami dla widzów. Zbudowano również strzelnicę dla broni małokalibrowej. Poświęcenia stadionu i pierwszego sztandaru oddziałów Przysposobienia Wojskowego dokonał pochodzący z Gostynina biskup łucki Stefan Walczykiewicz. Stadion otrzymał wówczas imię Marszałka Józefa Piłsudskiego. Napis ten umieszczony był nad bramą wejściową na teren stadionu i wisiał do września 1939 r., po czym został zamalowany przez okupanta. W programie inauguracji stadionu w lipcu 1928 r. odbyła się defilada i zawody sportowe z udziałem 15 oddziałów z powiatu gostynińskiego i 25 oddziałów z powiatu płockiego. Dwa lata później, dnia 29 maja 1930 r. na stadion przybył prezydent Polski, Ignacy Mościcki. Wcześniej, w dniu 26 maja Rada Miasta uchwaliła nadanie Ignacemu Mościckiemu tytułu honorowego obywatela Gostynina. Przyjazd Prezydenta do Gostynina odbył się w ramach objazdu zachodniego Mazowsza. Wizyta wiązała się z dwudniowymi obchodami święta Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Prezydent pojawił się na najpierw na placu ćwiczeń gostynińskiej ochotniczej straży pożarnej, stamtąd pojechał zwiedzić budowę szpitala psychiatrycznego, następnie udał się na stadion miejski, gdzie trwały zawody lekkoatletyczne.
Otwarcie stadionu bardzo zachęcało, zwłaszcza młodzież, do uprawiania wyczynów sportowych. Działała sekcja lekkoatletyczna oraz piłki siatkowej. Do Gostynina zaczęły przyjeżdżać pierwszoligowe kluby. Zawodnicy poznańskiego „Lecha” odbyli tu dwutygodniowy obóz szkoleniowy. Na stadionie przygotowywało się kilkunastu reprezentantów Polski na Olimpiadę w Berlinie. W 1933 r. na stadionie biegał Janusz Kusociński, mistrz olimpijski w Los Angeles w 1932 r. Obecnie Stadion Miejski w Gostyninie nosi imię Janusza Kusocińskiego. W 1979 r. odsłonięto tablicę poświęconą Januszowi Kusocińskiemu, zamordowanemu w 1940 r. w Palmirach.
Sportowcy przyjeżdżali do Gostynina na zaproszenie Mieczysława Święcickiego. Prowadzili treningi z młodzieżą, co dobrze wpływało na rozwój i postęp gostynińskich zawodników (więcej o tej działalności można przeczytać we wspomnianej wyżej książce „Gostynin. Szkice z przeszłości” s. 164 do 166). Prezes – jak wspominała w 2004 r. jego córka Regina „przechowywał koszulki i inny sprzęt sportowy, który domownicy musieli prać i konserwować”. Opowiedziała też, że po aresztowaniu ojca i uwięzieniu go w byłej cerkwi zakopały z mamą Hanną w komórce pewnego kowala z Gostynina znajdujące się w domu puchary i inne trofea sportowe, maszynę do pisania, książki z prywatnej biblioteki, ale po wojnie nic nie odzyskały. Dziś byłyby to cenne eksponaty.
Mieczysław Święcicki był także prezesem założonego w 1926 r. klubu sportowego Mazur. Funkcję tę pełnił do wybuchu wojny w 1939 r. i swojej śmierci (rozstrzelany przez Niemców w Woli Łąckiej 1 grudnia 1939 r.). Z inicjatywy mecenasa Święcickiego Mazur założył bibliotekę przeznaczoną dla członków klubu, z której korzystało wówczas 120 osób. Był też około 1929 r. prezesem Kasy Chorych i współorganizatorem „klubu urzędniczego”. Jako zwolennik Piłsudskiego, pisał artykuły do „Tygodnika Gostynińskiego”, pisma Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Uczestniczył w wydarzeniach kulturalnych miasta. Na przykład po przedstawieniu amatorskim w budynku OSP wręczył w imieniu PKWF i PW batutę i żeton pamiątkowy kapelmistrzowi Stefanowi Kuryle.
Na kwietniową uroczystość do Gostynina zaproszone zostały wnuczki mecenasa: Małgorzata Studniarska-Zięba i Kinga McKean-Daher oraz prawnuczka Łucja Zięba, które m.in. odsłaniały ufundowaną tablicę poświęconą Mieczysławowi Święcickiemu. Nie żyje już córka mecenasa Regina Studniarska, która ukończyła Państwową Szkołę Ogrodniczą w Poznaniu w 1939 r. Tam poznała swojego przyszłego męża Eugeniusza Studniarskiego. Zachowało się kilka listów Reginy i jej koleżanek z okresu okupacji. W jednym z nich Regina pisała, że dostała list od Genka i że nazwał ją Reżynką. W latach czterdziestych pracowała przymusowo w niemieckim ogrodnictwie w Neubrandenburgu. W innym liście do przyjaciółki, Oleńki, narzekała, że szef przydzielił jej czternastoletniego chłopca, aby uczyła go ogrodnictwa, co sprawiało jej wiele kłopotu, w innym ubolewała, że według nowego rozporządzenia niemieckiego może napisać tylko dwa listy w miesiącu. Listy Reginy udostępniła mi pani Anna Święcicka z Zawady, która znała rodzinę mecenasa (zbieżność nazwisk).
Klub Mazur od 2000 r. nosi nazwę Miejski Klub Sportowy Mazur Gostynin. Dzięki nowej inwestycji zawodnicy Mazura (grupa seniorów i młodzików), będą mieli dogodne warunki do treningu i rozgrywek sportowych. Należy wierzyć, że będą to robić z takim zapałem jak ich poprzednicy z lat 30-tych. Będą też lepiej znali historię życia patrona obiektu, z którego korzystają. Dba o to ich trener. W rocznicę śmierci mecenasa odwiedzają grób Święcickiego w kwaterze wojennej na cmentarzu św. Jakuba w Gostyninie.
Barbara Konarska-Pabiniak
Pierwsza trybuna w 1928 r.
Janusz Kusociński wynoszony na boisko podczas zawodów w 1933 r.
Mieczysław Święcicki w towarzystwie koleżanek córki Reni - Oleńki Święcickiej (z prawej) i Barbary Niedziałkowskiej
Regina Święcicka-Studniarska i Eugeniusz Studniarski
Napisz komentarz
Komentarze