I połowa
Spotkanie przy piłce rozpoczęli kielczanie, a już w 36 sek. czerwoną kartkę otrzymał Mirsad Terzić, natomiast Łomża Vive Kielce wyszła z niej z pierwszą bramką na koncie. Później atakowali Nafciarze – akcję trafieniem zakończył Michał Daszek. Następnie rzut gości obok słupka Morawskiego i ponownie Daszek. Kolejno Dujshebaev jeszcze raz obok bramki, zaś trzecie trafienie dla ORLEN Wisły Płock padło po rzucie karnym Kosorotova. Kielczanie swoją drugą bramkę zdobyli w 6. min., a chwilę później na 3:3 wyrównał Kulesh. Na szczęście szybko na prowadzenie wrócili płocczanie, mieli oni też szansę podwyższyć je do dwóch trafień, ale zgubili piłkę w ataku.
Po dziesięciu minutach na tablicy wyników widniał rezultat 4:4. Jako pierwsi, to niebiesko-biało-niebiescy dołożyli piątą bramkę, zaś kolejno oglądaliśmy świetną interwencję Loczka, który zatrzymał Gębale. Podczas posiadania piłki przez ORLEN Wisłę Płock sędziowie podyktowali karnego dla gospodarzy, ale niestety wybronił go Wolff. Następna próba Nafciarzy, jeszcze jeden rzut z linii siódmego metra i … czerwona kartka dla Przemysława Krajewskiego, który zdaniem sędziów z premedytacją uderzył bramkarza gości piłką w twarz. Po pierwszym kwadransie nadal mieliśmy remis, a na tablicy niewiele się zmieniło – obie drużyny dołożyły po jednym trafieniu.
W 16. min., po karnym zdobytym przez Moryto, na prowadzenie wyszła Łomża Vive Kielce, natomiast później skutecznie interweniował Morawski. Ciszę płocczan przerwał Abel Serdio, zaś w kolejnej akcji Wisły, karnego wykorzystał Kosorotov. Autorem ósmego trafienia został Serdio, a po nim dla kielczan rzucił A. Dushebaev. Doczekaliśmy się także czerwonej kartki dla zawodnika drużyny gości – Miguela Sancheza, za faul na Sergeiu. Jeszcze w tej samej akcji dobytek ORLEN Wisły Płock podwyższył Michał Daszek. Chwilę później trzeci z Nafciarzy opuścił boisko z czerwoną kartką … kolejny obrońca – Leon Susnja.
Dziesiąte trafienie Wiślaków padło z rąk Serdio, zaś jedenaste – po skutecznym rzucie z karnego – zanotował Kosorotov. Później z linii siódmego metra próbowali goście, a początkowo wybroniona przez Loczka piłka wpadła do bramki. Następnie Dima Zhitnikov i obrona Morawskiego. Piłka została w posiadaniu Łomży, ale ponownie rzut gości zatrzymał Loczek. Na nieco ponad 30 sek. przed końcem pierwszej połowy, o czas poprosił trener Nafciarzy – Xavi Sabate. Po interwencji szkoleniowca płockiej Wisły, karę dwóch minut otrzymał Gębala. Nim wybrzmiała syrena oznaczająca przerwę, o czas poprosił jeszcze trener gości, ale jego podopieczni nie zdążyli już przeprowadzić pełnej akcji. Ostatecznie wynik do przerwy zatrzymał się na 12:10 dla ORLEN Wisły Płock.
ORLEN Wisła Płock po pierwszej połowie: Adam Morawski, Krystian Witkowski – Michał Daszek 3, Marek Daćko, Tin Lučin, Jan Jurecić, David Fernández, Abel Serdio 4, Leon Šušnja, Zoltán Szita, Przemysław Krajewski, Mirsad Terzić, Lovro Mihić, Mikołaj Czapliński, Niko Mindegía, Dmitrij Żytnikow 1, Sergei Kosorotov 4.
II połowa
Wynik drugiej połowy otworzył Michał Daszek, a później oglądaliśmy świetną obronę Adama Morawskiego. Następna akcja Nafciarzy zakończyła się bramką Kosorotova – po rzucie karnym oraz wykluczeniem dla Daniela Dujshebaeva. Pierwsze trafienie dla kielczan w 33. min. zdobył Karalek, natomiast po nim piłkę do bramki wpasował Zoltan Szita. Płocczanie mieli też okazję na trafienie z kontrataku, ale nie wykorzystał go Mihić. W następnym ataku Łomży dwukrotnie zawodników gości zatrzymał Loczek, a niebiesko-biało-niebieskich Wolff.
W 36. min. tablica wskazywała wynik 15:11, niedługo później czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Gębala, który sfaulował Kosorotova. Autorem szesnastego trafienia Nafciarzy był Abel Serdio, natomiast kolejno – Daszka, zatrzymał bramkarz gości. Później po obu stronach boiska zwodnicy nie wykorzystali szans na bramki. Następnie, gdy Nafciarze ponownie nie trafili, kielczanie zgubili piłkę, która trafiła w ręce Daszka, a akcja ta przyniosła ORLEN Wiśle Płock karnego – wykorzystał go Kosorotov.
Po trzecim kwadransie gry i celnym rzucie Sićko, rezultat spotkania wynosił 17:15. Następnie bramkę dla niebiesko-biało-niebieskich zdobył Dima Zhitnikov, z drugiej linii. Przyszło nam także oglądać bardzo pechową akcję pod bramką Nafciarzy – rzut gości wybronił Loczek, ale piłkę dobił Moryto. Kolejno karnego nie wykorzytsał Kosorotv, ale w zamian za to długą grę w obronie zakończyliśmy interwencją Morawskiego. Kiedy ORLEN Wiśle Płock została jedna bramka zapasu, o czas poprosił Xavi Sabate. Po rozmowie z trenerem sędziowie podyktowali niebiesko-biało-niebieskim rzut karny, lecz nie wykorzystał go Lućin.
Na dziesięć minut przed końcem spotkania wynik wynosił 18:17, a po chwili mieliśmy już remis. Następnie nad kielecką bramką rzucił Zhitnikov, zaś goście wyszli na prowadzenie (18:19). Później złą passę próbował przełamać Kossorotov, ale natknął się na obrońcę Łomży Vive Kielce. Ostatecznie kolejne trafienie należało do Szity, a później ORLEN Wiśle Płock ponownie przyszło rzucać karnego – niestety … nie wykorzystał go Kosorotov. Na trzy minuty przed końcem na listę strzelców wpisał się David Fernandez. Ostatnie chwile meczu płocczanie rozegrali w osłabieniu, natomiast po karnym Moryto mieliśmy 20:20.
O czas prosił jeszcze Xavi Sabate, później zatrzymany został rzut Kosorotova i dobitka Serido. Spotkanie, po regulaminowym czasie gry zakończyło się remisem 20:20, co oznaczało mistrzostwo dla kielczan, którzy uzyskali większą liczbę punktów w całym sezonie rozgrywek. Mimo wszystko pojedynek musiał zostać rozstrzygnięte na korzyść jednej drużyny, dlatego zespoły przystąpiły do serii rzutów karnych, które zwyciężyła Łomża Vive Kielce.
ORLEN Wisła Płock zakończyła sezon 2021/2022 z Wicemistrzostwem Polski
ORLEN Wisła Płock: Adam Morawski, Krystian Witkowski – Michał Daszek 4, Marek Daćko, Tin Lučin, Jan Jurecić, David Fernández 1, Abel Serdio 5, Leon Šušnja, Zoltán Szita 2, Przemysław Krajewski, Mirsad Terzić, Lovro Mihić, Mikołaj Czapliński, Niko Mindegía, Dmitrij Żytnikow 2, Sergei Kosorotov 5.
Kibice, dziękujemy Wam za wypełnioną po brzegi Orlen Arenę, wspaniały doping i atmosferę. Byliście dzisiaj dla Nafciarzy prawdziwym ósmym zawodnikiem. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele… Dziękujemy!
Napisz komentarz
Komentarze